Kultowe seriale
Ocena
serialu
8,2
Bardzo dobry
Ocen: 10719
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Jan serce": Kazimierz Kaczor długo czekał na miłość swojego życia

Kazimierz Kaczor, czyli niezapomniany Jan Serce w kultowego serialu "Jan Serce" i Leon Kuraś z legendarnych "Polskich dróg", nie kryje, że dopiero trzecia żona uczyniła go naprawdę szczęśliwym. - Bożena jest miłością mojego życia - mówi. W przyszłym roku aktor i jego ukochana świętować będą srebrne gody!

Zanim Kazimierz Kaczor spotkał kobietę, u boku której do dziś - już od 25 lat - idzie przez życie, nie miał szczęścia w miłości.

Pierwszą żonę, Annę, poznał, gdy był bardzo młody i zaczynał dopiero stawiać swe pierwsze kroki w zawodzie. Ich drogi szybko jednak się rozeszły. Drugie małżeństwo, z Joanną Chlebowicz, również nie przetrwało próby czasu...

Szczęście uśmiechnęło się do Kazimierza Kaczora dopiero, kiedy zbliżał się do czterdziestki. W 1980 roku spotkał na Mazurach Bożenę Michalską. Od razu wpadli sobie w oko, ale wtedy jeszcze nie przypuszczali, że kiedyś - a dokładnie 14 lat później - staną na ślubnym kobiercu.

Reklama

Po wakacjach każde z nich wróciło do swoich obowiązków. Kilka miesięcy później nieoczekiwanie wpadli na siebie na planie "Jana Serce".

On wcielał się w nim w tytułowego bohatera, ona - absolwentka łódzkiego studium zawodowego organizacji produkcji filmowej i telewizyjnej - pracowała na planie w charakterze asystentki reżysera (zagrała też epizod w odcinku zatytułowanym "Mgiełka"). Uznali, że skoro los znów skrzyżował ich drogi, to są sobie po prostu przeznaczeni.

Przez ponad rok kręcenia serialu nikt nie wiedział, że jesteśmy parą. Na zakończenie zdjęć odbyło się przyjęcie... Pojawiliśmy się na nim razem, trzymając się za ręce - wspominał aktor w książce "Nie tylko polskie drogi".

Na ślub zdecydowali się dopiero w 1994 roku. Do dziś są ze sobą bardzo szczęśliwi, doczekali się dwóch córek, Kasi i Agnieszki, ich oczkiem w głowie jest wnuk Hubert... Kazimierz Kaczor często mówi w wywiadach, że dzięki Bożenie poznał smak prawdziwego szczęścia. Nazywa żonę miłością swego życia.

Miłość, przyjaźń, szczerość, pomoc i wspólne pasje... Nic prostszego! Wystarczy, że jest obok ktoś, kto zawsze stara się pomóc mi w trudnych chwilach i wesprzeć radą, kto zaproponuje spacer z psem, widząc, że to mi polepszy samopoczucie, lub upichci coś smacznego do jedzenia, by sprawić mi przyjemność. Wystarczy potem odwzajemnić czułe gesty i słowa, zrobić w domu coś, czego nie potrafi kobieta i... rodzina jest szczęśliwa! - twierdzi, pytany o receptę na udany związek.

W przyszłym roku Kazimierz i Bożena Kaczorowie świętować będą srebrne gody, czyli 25. rocznicę swego ślubu.


Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy