"Gruby": Co się stało z Mariuszem Kozłowskim?
Biografie dziecięcych gwiazd show-biznesu są często niepokojąco podobne i większość z nich nie ma szczęśliwego zakończenia. Popularność przemija, przychodzą nałogi i problemy finansowe. Nie wszystkim udaje się z tego podnieść. Przykładów takich historii nie brakuje również w na naszym rodzimym podwórku. Mariusz Kozłowski w latach 70. był ulubieńcem widzów. Dzisiaj mało kto o nim pamięta.
W latach 70. powstało wiele seriali dla młodzieży, które dzisiaj uważane są za klasykę gatunku. O "Stawiam na Tolka Banana", "Podróży za jeden uśmiech" czy "Wakacjach z duchami" słyszał każdy. Zapaleni serialomaniacy z pewnością dorzuciliby jeszcze kilka innych tytułów np. "Gruby". Serial powstał na podstawie powieści Aleksandra Minkowskiego.
Głównym bohaterem serialu był Maciek Łazanek, czyli tytułowy "Gruby", który wraz z bliskimi stara się wrócić do normalnego życia po horrorze II wojny światowej w małym miasteczku na Ziemiach Odzyskanych. Niełatwy temat procesu asymilacji czy ciągle żywa pamięć o wojennym koszmarze były tłem dla przygód młodych bohaterów, próbujących odkryć tajemniczy skarb w podziemiach XVII-wiecznej fortecy. Wielu młodych widzów po każdym z odcinków, odkrywało w sobie żyłkę poszukiwacza przygód.
"Wakacje z duchami": Pół wieku straszenia
W głównego bohatera "Grubego" wcielił się Mariusz Kozłowski. Dla urodzonego 21 grudnia 1958 roku gwiazdora była to pierwsza i ostatnia rola. Mimo dużej popularności serialu oraz sympatii widzów, nie zdecydował się kontynuować kariery aktorskiej. O rolę ubiegało się prawie 5 tysięcy osób. Kozłowski pierwszego przesłuchania nie przeszedł. Nie przejął się jednak porażką i próbował dalej. Za kolejnym razem udało się. Jednak początki pracy na planie serialu nie należały do najłatwiejszych.
Przyjaciół "Grubego" zagrali m.in. Marek Dudek (Jacek) i Arkadiusz Bielawski (Piotrek). Po zakończeniu zdjęć do serialu jeszcze przez jakiś czas utrzymywali ze sobą kontakt. Przez prawie pół roku produkcja była ich całym życiem. Wszystko inne zeszło na dalszy plan.
Dwadzieścia lat po premierze "Grubego" reżyser zaprosił dawnych dziecięcych bohaterów do studia i nakręcił półgodzinny "Powrót Grubego". Niestety, dokument nie doczekał się swojej oficjalnej premiery w telewizji.
Co się stało z serialową Majką Skowron?
Po zakończeniu zdjęć Mariusz Kozłowski nie wrócił już nigdy na plan filmowy. Ukończył szkołę gastronomiczną i przez kilka lat prowadził bistro w Szczecinie. Później zajął się handlem. Początkowo bardzo dobrze mu się powodziło. Zgodnie z powiedzeniem wybudował dom, spłodził synów i zasadził kilka drzew. Niestety, później przyszły chude lata. W rozmowie z "Życiem Warszawy" przyznał, że bardzo lubi hazard. Stracił przez to sporo pieniędzy i musiał sprzedać dom, zaczął mieć również problemy z prawem. Uzależnienie od hazardu doprowadziło go do alkoholizmu.
Były aktor zaczął staczać się na dno. Być może nigdy by się nie podniósł, gdyby nie żona, która postawiła mu ultimatum - rodzina albo hazard. W ostatnich latach życia Kozłowski podjął walkę z uzależnieniem, ale nigdy do końca nie zerwał z hazardem.
Dziecięcy gwiazdor zmarł 5 sierpnia 2008 r. Został pochowany na cmentarzu parafialnym w Ksawerowie.