Daniel Olbrychski nie nadawał się do scen miłosnych! Dlaczego?
Daniel Olbrychski, którego wkrótce będziemy oglądać w nowym serialu Telewizji Polsat "Wotum nieufności", nigdy nie przepadał za rolami kochanków, bo wręcz nie znosił grać w tzw. scenach łóżkowych. Twierdził, że jest w nich nieprzekonujący!
Daniel Olbrychski wyznał kiedyś, że zawsze zazdrościł Jerzemu Zelnikowi, swemu koledze z czasów studenckich, śmiałości w rozbieraniu się przed kamerą.
- Ale on miał ciało, które aż prosiło się, by pokazać je światu - żartował w wywiadzie, dodając, że jego paraliżowała już sama myśl o zdjęciu koszuli na planie.
- Ja się nigdy nie nadawałem do scen miłosnych - powiedział.
Daniel Olbrychski: Jako filmowy kochanek był... nieprzekonujący
Nikt nie miał pojęcia, jak wiele wysiłku kosztowało Daniela Olbrychskiego granie w "Potopie" u boku Małgorzaty Braunek, gdy ich bohaterowie - Kmicic i Oleńka - mieli się do siebie fizycznie zbliżyć... Dopiero wiele lat później aktor wyznał, że nie jest zadowolony z tego, jak wypadł w łóżku z aktorką, do której wzdychali wszyscy Polacy.
- Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie nadawałem się na amanta, bo przed kamerą po prostu nie potrafię udawać miłości. Jak przychodzi co do czego i muszę udawać kochanka, to się wstydzę, bo partnerka nie jest moją partnerką prywatnie, a jeśli nawet by była, to tym bardziej bym się wstydził - stwierdził w wywiadzie dla "Przekroju".
Nieżyjący już Andrzej Wajda, którego odtwórca roli Rafała Olbromskiego w niezapomnianych "Popiołach" uważa za najwybitniejszego polskiego reżysera wszech czasów, potwierdził kiedyś, że role amantów nigdy nie były mocną stroną Daniela Olbrychskiego i nie było to tajemnicą w środowisku filmowców.
Krzysztof Zanussi z kolei wyznał, że - to cytat z jego wypowiedzi dla tygodnika "Ekran" - "Daniel w rolach kochanków sprawiał zawód, a "Potop" to jedyny film, w którym wypadł przekonująco w scenach miłosnych".
O ile Daniel Olbrychski nie potrafił kochać "na zawołanie", a swym ekranowym partnerkom wręcz wstydził się patrzeć w oczy, o tyle poza planem filmowym zamieniał się w prawdziwego Casanovę.
- Ciężko mi było spędzić noc bez kobiety. Wydawało mi się, że moim przeznaczeniem jest studiowanie kobiecego ciała i duszy. Marzyłem o objęciu prawie każdej dziewczyny i podpatrywaniu jej reakcji podczas aktu miłosnego - napisał aktor w swej książce "Anioły wokół głowy".
- Zdobywanie kobiet uskrzydlało mnie, zaspokajało i potwierdzało wyłącznie jako mężczyznę. Z aktorstwem nie miało nic wspólnego - dodał.
Daniel Olbrychski nie kryje, że w młodości zakochiwał się równie łatwo, jak odkochiwał. Wspomina, że do prawdziwej miłości musiał - jako mężczyzna - dojrzeć i że trwało to naprawdę bardzo długo. Natomiast jako aktor nigdy nie dojrzał do grania w scenach erotycznych i dlatego nie znosił ich z całego serca.
Zobacz też:
Daniel Olbrychski: Kobiety są najważniejsze
Daniel Olbrychski: Jak najlepsi amerykańscy aktorzy
Daniel Olbrychski i Anna Jantar: Łączyła ich niezwykła więź