Orlicz uratuje Puchałę, a Alex... Orlicza!
Tylko dzięki czujności i refleksowi Aleksa Michał Orlicz (Antoni Pawlicki) przeżyje starcie z uzbrojonymi bandytami! Komisarz zostanie ranny w strzelaninie na podziemnym parkingu tuż po tym, jak własnym ciałem zasłoni przed kulą Puchałę (Ireneusz Czop).
Orlicz i Puchała, prowadząc śledztwo w sprawie morderstwa dokonanego na pracowniku agencji ochroniarskiej, zorientują się w pewnej chwili, że szefowie firmy planują napad na tankowóz.
Policjanci postanowią zastawić pułapkę na przestępców, ale ci okażą się bardzo sprytni i przejmą samochód. Na parkingu dojdzie do strzelaniny... Gdy w pewnej chwili Michał dostrzeże jednego z bandytów Roberta Poburskiego (Michał Czernecki) celującego z pistoletu w Puchałę, bez zastanowienia rzuci się w stronę przyjaciela i w ostatnim momencie zepchnie go z linii strzału, sam jednak nie zdąży schować się za filarem i przeznaczona dla Ryszarda kula dosięgnie komisarza.
Orlicz, trafiony w prawe przedramię, upadnie, zawyje z bólu i zamknie oczy. Tymczasem Poburski znów weźmie go na muszkę, ale tym razem skieruje lufę pistoletu prosto w serce Michała! Życie policjanta na moment zawiśnie na włosku...
Alex, który z daleka zobaczy składającego się do strzału mężczyznę, skoczy mu na plecy i wytrąci pistolet z dłoni. Powalony przez psa przestępca uderzy głową w beton i straci przytomność. Puchała podbiegnie do skulonego przy filarze Orlicza.
- Drasnął mnie tylko, nic mi nie będzie - zdąży jedynie powiedzieć Michał i osunie się na ziemię.
Rysiek szybko ściągnie pasek ze spodni i założy opaskę uciskową na ramieniu kolegi. W tym samym momencie na parking wjedzie karetka pogotowia.
Groźnie wyglądająca rana okaże się na szczęście nieszkodliwa i Michał, choć nie będzie mu wygodnie z umieszczoną na temblaku ręką, bardzo szybko powróci do formy.
Emocjonującą strzelaninę i jej dramatyczny finał zobaczymy już na początku listopada w 11. odcinku 4. serii "Komisarza Aleksa".