Co zawdzięcza sławnej babci?

Antoni Pawlicki już jako kilkuletni chłopak wiedział, że zostanie aktorem.

- Dzięki temu, że babcia była aktorką, w moim domu mówiło się bardzo dobrze o aktorstwie. Miało to niewątpliwie wpływ na to, że zdecydowałem się zdawać do szkoły teatralnej - przyznał w jednym z wywiadów.

Babcia Antoniego - uwielbiana przez widzów Barbara Rachwalska, którą wszyscy pamiętają jako Marię Talar z uznanego za polski serial wszech czasów "Domu", Teklę z kultowego serialu "Alternatywy 4" i Julkę z epickich "Nocy i dni" - przez całe życie była aktorką drugoplanową, mistrzynią epizodów i niewielkich, ale zapadających w pamięć ról.

- Na palcach jednej ręki można policzyć jej role pierwszoplanowe, ale potrafiła docenić to, co miała. Nie była aktorką sfrustrowaną, nigdy też nie aspirowała do bycia gwiazdą - mówi o niej Antoni Pawlicki, dodając, że jego babcia nie udzielała wywiadów, nie chodziła na bankiety, a jednak została zapamiętana jako wybitna, wielka aktorka.

Barbara Rachwalska umarła, gdy Antek miał 10 lat. Zdążyła jednak sprawić, że jej wnuk pokochał teatr i kino. Dowiedział się też od niej, że w aktorstwo to zawód wymagający ogromnej pokory i ciężkiej pracy.

Po latach, gdy Antoni Pawlicki był już studentem, postanowił właśnie babci poświęcić swoją pracę magisterską.

- Bardzo chciałbym, żeby ukazała się ona kiedyś w formie książki - mówi.

Barbara Rachwalska nie była jedyną w rodzinie Antoniego osobą związaną ze światem filmu. Od lat z powodzeniem funkcjonują w nim ciągle jej dwaj synowie: ojciec Antka - reżyser, scenarzysta i operator Tadeusz Pawlicki, oraz wuj aktora  - producent, reżyser i dziennikarz Maciej Pawlicki. Także brat Antoniego - Jan Pawlicki - pracuje w branży filmowej (jest m.in. współautorem scenariusza "Misji Afganistan").