"Klan": Shilla musi opuścić Polskę już za kilka dni!

W 3092. odcinku "Klanu" (emisja w TVP1 w piątek 17 marca o godzinie 18.00) Agata spotka się z dyrektorką domu dziecka (Jolanta Banak), by omówić szczegóły wyjazdu Shilli do Belgii, gdzie czekają już na nią w ośrodku dla uchodźców odnalezieni rodzice.

Dyrektorka będzie bardzo zdziwiona tym, że mała Syryjka tak wiele rozumie po polsku i pochwali jej opiekunów za to, że cudownie się nią zajmowali.

- Państwo są już dla niej jak rodzina - powie kobieta.

- Ona to na pewno zapamięta - doda.

Agata, choć zadowolona z pochwały, będzie chciała od razu przejść do rzeczy.

- Kiedy ma lecieć do Belgii? - zapyta dyrektorkę i dowie się, że Shilla spędzi z nią jeszcze tylko tydzień.

- Rodzina zebrała już pieniądze na bilet. I nalegają na jej szybki przylot. Trudno im się dziwić... - stwierdzi dyrektorka.

Agata posmutnieje, ale powie, że wcale nie dziwi się rodzicom dziewczynki, że chcą, aby jak najszybciej do nich dołączyła.

- Będziemy za nią bardzo tęsknili - westchnie.

- Uprzedzałam, że tak może być. Że jest duże prawdopodobieństwo, że jej rodzice żyją i to tylko kwestia czasu, kiedy się odnajdą - przypomni jej dyrektorka ośrodka adopcyjnego.

Agata zainteresuje się tym, kto towarzyszyć będzie Shilli w drodze do Belgii. Dowie się, że dziewczynka poleci do rodziców pod opieką jednego z pracowników fundacji.

- Może ja bym mogła? - zapyta nieśmiało.

Okaże się, że Agata nie zostałaby wpuszczona na teren ośrodka dla uchodźców.

- Poza tym Shilla zobaczy tam rodziców, po miesiącach rozłąki i pewnie będzie nimi tak zaabsorbowana, że - no cóż... Nie chcę, żeby pani było przykro - dyrektorka delikatnie ugasi zapał Boreckiej.

Czy Agata pogodzi się z myślą, że straci Shillę na zawsze już za kilka dni?

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***