"Klan": Pożegnanie z ciocią Stasią

Kazimiera Utrata dołączyła do obsady "Klanu" w 2000 roku. Graną przez nią Stanisławę Dorobczyk - repatriantkę z Kazachstanu, która wraca do ojczyzny, by spędzić tu jesień swego życia - po raz pierwszy zobaczyliśmy na ekranie w 285. odcinku telenoweli. Ciocia Stasia natychmiast podbiła serca telewidzów i szybko stała się jedną z najbardziej lubianych bohaterek telewizyjnej sagi. 

- Miałam grać Stasię trzy tylko miesiące, a zostałam w "Klanie" na lata... - mówiła w jednym ze swych ostatnich wywiadów.

Stasia - urocza, wyrozumiała starsza pani mówiąca z charakterystycznym dla kresowian akcentem - wniosła do domu Elżbiety (Barbara Bursztynowicz) i Jerzego (Andrzej Grabarczyk) ciepło, za którym wszyscy mieszkańcy willi na Sadybie tęsknili, odkąd zabrakło wśród nich seniorki rodu Lubiczów, czyli Marii (Halina Dobrowolska).

To dzięki niej Chojniccy poznali smak prawdziwych pielmieni i nauczyli się, jak powinno się parzyć czaj. Jej słynne powiedzonko "Bożeż-ty-mój" stało się kultowe...

Kazimiera Utrata nie kryła, że kiedy pod koniec 1999 roku Wojciech Niżyński i Paweł Karpiński zaprosili ją do udziału w "Klanie", poczuła się tak, jakby ktoś podarował jej drugie życie.

- Nigdy nie zapomnę pierwszego dnia na planie. Nie zapomnę wielkiej tremy, która mi towarzyszyła. Kiedy weszłam do serialu, pozostali aktorzy grali w nim już od prawie trzech lat - wspominała.

- Moja rola była szczególna. Bez jednego słowa miałam pokazać ból i jednocześnie szczęście osoby, która wreszcie wróciła do kraju ze zsyłki na Wschód. Kiedy skończyło się ujęcie, zapanowała cisza, a potem długo były brawa - wyznała w wywiadzie.

Kazimierę Utratę po raz ostatni oglądaliśmy jako Stasię w 3305. odcinku "Klanu". Aktorka miała wrócić na plan po wakacyjnej przerwie pod koniec lata. Zmarła nagle na zawał serca 12 sierpnia...

W najbliższy poniedziałek - 3 września - przy okazji premiery 1. odcinka 22. sezonu "Klanu" TVP1 wyemituje krótkie wspomnienie o Kazimierze Utracie.