"Klan": Marek Kossakowski ma własny... hostel
Marek Kossakowski, czyli Daniel z "Klanu" i Krzepiński z "Barw szczęścia", mówi o sobie, że jest szczęściarzem, bo może spełniać swoje marzenia i realizować się na wielu płaszczyznach. Oprócz tego, że gra w serialach i filmach, zajmuje się coachingiem artystów i prowadzi własny... hostel.
Marek Kossakowski twierdzi, że aktorstwo nie jest jego jedyną pasją. Odtwórca roli Daniela w "Klanie" kilka lat temu podjął decyzję, by swojej zawodowej aktywności nie ograniczać jedynie do grania w teatrze, filmach i serialach. Postanowił spełnić jedno ze swych wielkich marzeń o posiadaniu własnego hostelu i... dopiął swego.
- Dużo jeździłem po świecie autostopem, mieszkałem to tu, to tam, sporo widziałem. To mnie natchnęło, by otworzyć hostel - wyznał w rozmowie z radiową Czwórką.
- Najciekawszy był etap przygotowań do otwarcia, potem rozkręcanie działalności. Teraz stoję z boku - mówi serialowy Krzepiński z "Barw szczęścia", który hotelarzem został w 2011 roku.
Angel Hostel Marka Kossakowskiego mieści się w centrum Torunia na Rynku Staromiejskim, zaledwie kilka przecznic od Zamku Krzyżackiego. Oferuje swym klientom pokoje z... klimatem i - jak twierdzi aktor - z bardzo wygodnymi łóżkami. Goście mogą skorzystać ze specjalnych zniżek w znanych toruńskich lokalach - legendarnej pierogarni Pod Blaszanym Kotem oraz w kultowym barze Miś.
Marek Kossakowski żartuje, że głównym zadaniem większości aktorów, przynajmniej na początku ich zawodowej drogi, jest szukanie pracy. Przyznaje, że miał dużo szczęścia i nigdy nie narzekał na brak propozycji.
Zanim Marek dołączył do obsady "Klanu", studiował i pracował w... Paryżu. Ukończył elitarny kurs "Character dream workshop" prowadzony w stolicy Francji przez amerykańską aktorkę Elizabeth Kemp (wśród jej uczniów były gwiazdy tej miary co Bradley Cooper i Lady Gaga), zagrał w kilku międzynarodowych produkcjach (m.in. Wacława Niżyńskiego w filmie "Chanel i Strawinski", Angelova w serialu "Boulevard du Palais", Deville'a w thrillerze "L'Absinthe" i Brando w telewizyjnej mini-serii "Diversion End"). Aktor przyznaje, że pieniądze, które zarobił, pracując poza Polską, zainwestował w swój hostel.
Marek Kossakowski mówi, że nigdy nie zamierzał podporządkować całego swojego życia aktorstwu, bo - oprócz grania - jest mnóstwo innych dziedzin, które go interesują.
- Robię po prostu rzeczy, na które mam ochotę i to jest od dłuższego czasu mój sposób na życie - twierdzi.