"Klan": Joanna Żółkowska debiutowała w... kalesonach brata
Joanna Żółkowska, czyli Anna Surmacz-Koziełło z "Klanu", często wspomina w wywiadach, że już jako uczennica podstawówki marzyła, aby zostać aktorką. Doskonale pamięta swój pierwszy występ na jednej ze szkolnych akademii i kostium, jaki miała wtedy na sobie, a którego częścią były... kalesony brata!
Joanna Żółkowska, choć od chwili, gdy ukończyła warszawską szkołę teatralną i zadebiutowała na profesjonalnej scenie minęło już ponad 40 lat, wciąż odczuwa ogromną tremę przed każdym spektaklem.
- Każde wyjście na scenę wiąże się ze stresem - mówi, dodając, że trema działa jednak na nią mobilizująco.
Serialowa Ania Surmacz-Koziełło z "Klanu" do końca życia nie zapomni swojej pierwszej w życiu roli i pierwszego występu przed publicznością. Miała wtedy niespełna 10 lat... Przez nauczycielkę ze szkoły podstawowej w Siedlcach, do której chodziła, została wybrana do udziału w akademii i wyrecytowania wierszyka o jaskółce. Chciała wypaść jak najlepiej, więc poprosiła mamę, by uszyła jej odpowiedni kostium.
- Uszyła mi czarny fraczek! Na dole musiałam mieć coś białego, a nie było wtedy łatwo o rajstopki, więc mama ubrała mnie w... kalesony brata - wspomina aktorka.
Joanna Żółkowska nie przejęła się jednak tym, że jej kostium może zostać wyszydzony przez rówieśników, wyszła na scenę i po prostu - najlepiej jak umiała - wykonała powierzone jej przez nauczycielkę zadanie. Poczuła, że potrafi zainteresować widzów i że doskonale czuje się na scenie...
- Po tej jaskółce w kalesonach już jakoś poszło - żartuje.
To, że aktorstwo jest jej przeznaczone, zrozumiała jednak dopiero kilka lat później. W liceum była gwiazdą szkolnego teatrzyku, który stworzyła jej polonistka, Iwona Gawryjołek.
- Chciała być reżyserem - nie wyszło. Wylądowała w szkole, stworzyła teatrzyk, wyłowiła mnie i potem namówiła na egzaminy do szkoły aktorskiej - wspomina Joanna Żółkowska.