Klan
Ocena
serialu
7,3
Dobry
Ocen: 13862
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​Dorastały na oczach milionów widzów!

Kaja Paschalska, czyli Ola Lubicz z "Klanu", Joanna Jabłczyńska, czyli Marta Hoffer z "Na Wspólnej" i Matylda Damięcka, czyli Aśka Duda z "Na dobre i na złe", debiutowały w serialach jako kilkulatki i niemal całe swoje dzieciństwo i młodość spędziły przed kamerą! Dorastały na oczach milionów widzów...


Kiedy je poznaliśmy, były uczennicami podstawówek, zwykłymi dziewczynkami podobnymi do tysięcy swoich rówieśniczek. Dorastały razem z bohaterkami, które grały w popularnych serialach - razem z nimi zdawały egzaminy do liceów, razem z nimi przeżywały pierwsze miłości, razem z nimi buntowały się przeciwko dorosłym. Dziś są pięknymi, świadomymi swoich wdzięków dwudziestokilkuletnimi kobietami i śmieją się, gdy ktoś pyta je, czy żałują "zmarnowanego" dzieciństwa. Twierdzą, że praca pozbawiła je tylko wolnego czasu.

Reklama

Kaja Pachalska

Miała 11 lat, gdy jeden z producentów "Klanu" wypatrzył ją podczas zajęć kółka teatralnego w stołecznym Pałacu Kultury i Nauki i zaprosił na casting do jednej z głównych ról w nowo powstającej telenoweli. Dzięki udziałowi w "Klanie" Kaja Paschalska stała się chyba najbardziej znaną w Polsce nastolatką. Wygrała też opolskie debiuty, nagrała dwie płyty...

- Wcale nie czuję, że musiałam coś poświęcić, by grać w "Klanie". Za to bardzo dużo zyskałam. Jestem dumna z tego, co osiągnęłam.  Przyznaję, że czasem zazdrościłam koleżankom wolnych weekendów i tego, że mają czas na spotkania z przyjaciółmi. Ja, pracując na planie, oddaliłam się od swoich rówieśników, większość czasu spędzałam w towarzystwie ludzi znacznie ode mnie starszych, ale dzięki temu czułam się bardziej dojrzała od innych dziewczyn w moim wieku.

Joanna Jabłczyńska

Debiutowała na ekranie mając 7 lat - występowała w telewizyjnym programie "Tik-Tak". Rok później zagrała w "Dziadach" w reżyserii Jana Englerta. Gdy miała 12 lat, dostała rolę w "Klanie". Widzowie pamiętają ją też z "Trzech szalonych zer", "Dużej przerwy" i "Wyroku na Franciszka Kłosa" Andrzeja Wajdy. Obecnie wciąż możemy oglądać Joannę w serialu "Na Wspólnej".

- Aktorstwo to ciężki, ale przyjemny kawałek chleba. Czy odebrało mi dzieciństwo? Nie! Przyznaję, że trochę męczyło mnie zamieszanie wokół mojej osoby, ale to, że szybko stałam się popularna, na pewno mnie nie zmieniło. Woda sodowa nigdy nie uderzyła mi do głowy... Jedyne, czego naprawdę żałuję, to, że w ogóle nie miałam czasu dla przyjaciół i było mi z tego powodu bardzo przykro. Żeby pielęgnować przyjaźń, trzeba przyjaciołom poświęcać każdą wolną chwilę. Ja wolnych chwil praktycznie nie miałam w ogóle.

Matylda Damięcka 

Najmłodsza członkini znanego aktorskiego klanu - zadebiutowała 17 lat temu w spektaklu Teatru Telewizji "Różany zamek". Oglądaliśmy ją też w serialach "Dom", "Marzenia do spełnienia", "Zaginiona", "Na Wspólnej" i "Na dobre i na złe". Po maturze Matylda na kilka lat zniknęła z ekranów, by studiować aktorstwo w warszawskiej Akademii Teatralnej, którą ukończyła w 2008 r.

- Pamiętam, że wygrywanie zdjęć próbnych sprawiało mi ogromną przyjemność i dawało dużą satysfakcję. Granie bardzo mi się podobało, gdy byłam nastolatką.  Biegłam na plan z radością. Przez mój rodzinny dom zawsze przewijało się mnóstwo znakomitych osób. Znane twarze w ogóle mnie nie peszyły. Na plan przychodziłam starannie przygotowana, więc cieszyłam się, jeśli mój wysiłek był zauważany i aktorzy, z którymi grałam, traktowali mnie po partnersku, a czasem nawet chwalili za profesjonalne podejście do roli. Nigdy nie byłam rozkapryszoną i rozpuszczoną nastolatką. Może dlatego, że bardzo wcześnie zaczęłam pracować i zarabiać pieniądze na własne utrzymanie? Dzięki temu szybko poznałam wartość pieniędzy i nauczyłam się odpowiedzialności przy ich wydawaniu.

Agencja W. Impact
Dowiedz się więcej na temat: Klan | seriale | Kaja Paschalska | Matylda Damięcka | Joanna Jabłczyńska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy