Afera finansowa i... miłosna!
Księgowa (Sylwia Gliwa) z firmy kosmetycznej Face Cream należącej do Beaty (Dorota Naruszewicz) przyzna się do kradzieży pieniędzy. Poznaj szczegóły!
Przypomnijmy, że gdy Jacek Borecki (Tomasz Bednarek) odkrył, że ktoś wyprowadził mnóstwo pieniędzy z Face Cream, wśród podejrzanych znalazła się nawet zaginiona Borecka!
Tymczasem winnymi malwersacji okażą się Andrzej Marczyński (Wojciech Wysocki) i uwiedziona przez niego księgowa.
- Pani Beata nie jest niczemu winna - wyzna w końcu Jackowi księgowa w 2111. odcinku "Klanu" (emisja w czwartek 9 czerwca).
- Miałam jej zaufanie i cieszyłam się z tego. I w życiu bym jej nie okradła, gdyby nie ten łajdak Marczyński! Zakochałam się w nim. Obiecywał, że zamieszkamy razem i zbuduje dla nas dom. I że na to pójdą te pieniądze, które mieliśmy zwrócić z kredytu. A ja, jak kretynka, uwierzyłam mu. Pani Beata o niczym nie wiedziała. Nie wiem, jak to zrobię, ale przysięgam, że zwrócę te pieniądze. Błagam, niech pan nie zawiadamia policji.
Jak księgowej i Marczyńskiemu udało się okradać Face Cream? Jego firma Marchem wystawiała fikcyjne faktury na surowiec, którego faktycznie nie sprzedawał, a księgowa wykonywała przelewy z konta Boreckiej, korzystając z jej upoważnień.
- Mój były wspólnik Marczyński zawsze wpadał w kłopoty przez kobiety - podsumuje Paweł Lubicz (Tomasz Stockinger).
- Miał długi, niespłacane kredyty i potrzebował gotówki...