Ja to mam szczęście
Ocena
serialu
8,1
Bardzo dobry
Ocen: 989
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Anna Seniuk kończy 70 lat

W najbliższą sobotę - 17 listopada - Anna Seniuk, czyli Adela z "Ja to mam szczęście!", świętować będzie swoje 70. urodziny.

- To, co mnie spotkało w życiu, przerosło moje nadzieje. Miałam udane życie, co nie znaczy, że było pozbawione dramatycznych momentów. Ciągle uczę się, żeby nie sprawiać ludziom bólu. Uczę się nie walczyć z rzeczami, na które nie mam wpływu - wyznała niedawno w wywiadzie niezapomniana Madzia Karwowska z "Czterdziestolatka".

Kiedy latem tego roku Anna Seniuk odbierała Wielką Nagrodę Festiwalu Dwa Teatry 2012 za kreacje, jakie stworzyła w słuchowiskach Polskiego Radia i spektaklach Teatru Telewizji, powiedziała:

Reklama

- Dostałam nagrodę za całokształt, ale oświadczam publicznie, że mimo tego nie mam zamiaru przestać pracować.

Praca jest od wielu lat jedyną rzeczą, która daje Annie Seniuk prawdziwe szczęście. Jej życie prywatne legło w gruzach w 1994 roku, kiedy zachorowała na raka. Co prawda udało się jej pokonać chorobę, ale zaraz potem spadło na nią kolejne nieszczęście - jej mąż wyprowadził się z domu i zamieszkał z inną kobietą, zostawiając aktorkę samą z dwójką dzieci. Choć Anna Seniuk i Maciej Małecki nigdy oficjalnie nie zakończyli swojego małżeństwa, przez kilkanaście lat żyli z dala od siebie. Praca była dla pani Anny ucieczką od codzienności i sposobem na pokonanie stresu, rozładowanie napięcia i zapomnienie, że życie wcale jej nie rozpieszcza. Dopiero kiedy zmarła partnerka męża aktorki, drogi małżonków ponownie zaczęły się krzyżować, a Maciej Małecki znów zaczął odgrywać w życiu Anny Seniuk ważną rolę.

Jak na złość aktorka znowu zachorowała i musiała poddać się poważnej operacji.

Mimo wszystkich nieszczęść, jakich los jej nie szczędził, Anna Seniuk na scenie i przed kamerą zawsze była i wciąż jest żywiołową i pełną temperamentu profesjonalistką.

- Wykonuję zawód, który jest częścią mojego życia, ale nie zatracam się w graniu, staram się, żeby postacie, w jakie się wcielam, w niczym nie przypominały mnie prywatnie - mówi, dodając, że tak naprawdę jest samotnikiem tłumiącym w sobie wszystkie emocje i daleko jej do bohaterek, które pokochali widzowie "Czterdziestolatka", "Egzaminu z życia" czy "Ja to mam szczęście!".

Anna Seniuk twierdzi, że nauczyła się radzić sobie z przeciwnościami losu i pokonywać je. - Przede wszystkim staram się nie tracić nadziei - twierdzi.

Pytana, czego jeszcze spodziewa się od życia, mówi:

- Cały czas uczę się od życia i wierzę, że jeszcze trochę się pouczę.

Anna Seniuk debiutowała na ekranie malutką rólką w filmie "Zacne grzechy". Była wtedy jeszcze studentką krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej i nie przypuszczała, że lada moment stanie się jedną z najbardziej kochanych przez Polaków aktorek. W ciągu pierwszych 10 lat pracy w zawodzie zagrała prawie 40 ról w filmach i spektaklach telewizyjnych - wcieliła się m.in. w Magdalenkę w ekranizacji "Lalki", oraz Panią Bovary w "Pani Bovary" i Dorynę w "Świętoszku" w Teatrze Telewizji. Sławę i ogromną popularność przyniosła jej rola Magdy Domaradzkiej w serialu "Czarne chmury", a największą sympatię widzów rola Madzi Karwowskiej w kultowym "Czterdziestolatku".

Anna Seniuk ma na swoim koncie kilkanaście nagród i mnóstwo wyróżnień. Dostała m.in. Telekamerę "Tele Tygodnia", "Złoty Ekran", "Telemaskę", i "Złoty Mikrofon".

W 1998 roku uzyskała tytuł naukowy profesora sztuk teatralnych. Wciąż pracuje ze studentami warszawskiej Akademii Teatralnej i jest jedną z najbardziej kochanych przez swoich uczniów wykładowczynią.

W sobotę - 17 listopada - Anna Seniuk obchodzić będzie swoje 70. urodziny. Pytana o marzenia, twierdzi, że ma ich wiele, ale nie chce wypowiadać ich na głos.

- Chciałabym, żeby wszystkie się spełniły - mówi.

 

Agencja W. Impact
Dowiedz się więcej na temat: Ja to mam szczęście | seriale | Anna Seniuk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy