Magiczny serial o Harrym Potterze nabiera kształtów. Reżyser filmów zachwycony
Chris Columbus okazał poparcie serialowej adaptacji powieści o Harrym Potterze. Reżyser dwóch pierwszych filmów o przygodach czarodzieja uznał nadchodzący serial HBO za "spektakularny pomysł".
Chris Columbus jest zachwycony pomysłem serialu o Harrym Potterze. Reżyser, który kierował pierwszymi dwoma filmami z serii o czarodziejach, zauważył, że odcinkowa forma umożliwi twórcom pokonanie wielu ograniczeń, z jakimi oni musieli mierzyć się na planie. Choć starano się zawrzeć w produkcjach jak najwięcej treści z książki, pominięto wiele interesujących detali, do których twórcy serialu będą mogli powrócić.
"Fakt, że mają czas i możliwość zrealizowanie wielu odcinków dla każdej z książek - myślę, że to fantastyczne. [...] W serialu mają szansę na zrobienie wielu rzeczy, do których my nie mieliśmy okazji, wszystkie te wspaniałe sceny, których po prostu nie mogliśmy zmieścić w filmach" - mówił Columbus.
"Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, co próbują z tym zrobić" - dodał.
Nowy serial o Harrym Potterze wzbudza wiele emocji. Pierwsze informacje o projekcie pojawiły się wiosną ubiegłego roku. Ma być to wierna ekranizacja uwielbianej przez czytelników na całym świecie sagi stworzonej przez J.K. Rowling. W produkcję zaangażowana została scenarzystka i showrunnerka Francesca Gardiner, która we wcześniejszych latach pracowała przy takich dziełach jak "Transporter", "Medyceusze: Władcy Florencji" czy "Mroczne materie". Kobieta pełniła również rolę konsultantki przy wielokrotnie nagradzanym serialu "Sukcesja". Za kamerą przy kilku odcinkach stanie Mark Mylod, który odpowiadał za reżyserię m.in. paru epizodów "Gry o Tron", wspomnianej "Sukcesji" czy filmu "Menu".
Serial zadebiutuje pod szyldem HBO, a nie jako dzieło platformy Max. Dzięki temu twórcy będą mogli przeznaczyć na realizację większy budżet, a co za tym idzie, osiągnąć jeszcze większą widowiskowość. Osadzona w magicznym świecie produkcja ma zadebiutować w 2026 roku.
Ralph Fiennes, który zagrał Lorda Voldemorta w filmowej sadze o Harrym Potterze, podzielił się swoimi spostrzeżeniami związanymi z tym, kto powinien zagrać czarny charakter w serialu HBO. W niedawno udzielonym wywiadzie aktor przyznał, że jego zdaniem ta gwiazda idealnie pasowałaby do nowej adaptacji. Wybór padł na Cilliana Murphy'ego.
"Cillian to fantastyczny aktor" - przyznał Fiennes podczas występu w programie "Bravo Watch What Happens Live" na chwilę po tym, jak widzowie zasugerowali gwiazdę "Oppenheimera".
"To wspaniała sugestia. Byłbym jak najbardziej za Cillianem" - dodał.
Fiennes po raz pierwszy zagrał Voldemorta w filmie "Harry Potter i Czara Ognia" z 2005 roku, czwartej części filmowej sagi. Aktor swoją kreację w filmach "Harry Potter i Zakon Feniksa" (2007), "Harry Potter i Książę Półkrwi" (2009) oraz w dwuczęściowym finale "Harry Potter i Insygnia Śmierci".
Portal The Hollywood Reporter podaje, że twórcy produkcji są już bliscy obsadzenia aktora, który wcieli się w postać Severusa Snape'a. W filmach na podstawie powieści tego tajemniczego bohatera odgrywał Alan Rickman. Według najnowszych doniesień jego następcą ma Paapa Essiedu, znany z serii "Mogę Cię zniszczyć" czy filmu "Gangi Londynu". Choć na ten moment wciąż brakuje oficjalnych potwierdzeń i żadna wiążąca umowa nie została podpisana, wspomniany portal informuje, że agenci aktora otrzymali już ofertę od producentów.
Zobacz też: Widzowie uwielbiali go na ekranie. W życiu prywatnym mierzył się z tragedią