Mężny wojownik z Północy
Sean Bean jest jednym z nielicznych aktorów, który nie rzuca słów na wiatr. Ten z natury małomówny mężczyzna ma na koncie kultowe role w filmach "Władca Pierścieni", "Goldeneye", "Czas patriotów", "Skarb narodów" i "Troja".
Polska premiera nowego serialu HBO "Gra o tron" została zaplanowana na 18 kwietnia, dzień po premierze w USA. Produkcja jest oparta na bestsellerowej powieści fantasy George'a R.R. Martina o tym samym tytule.
Głównym wątkiem serialu jest walka o władzę, a bohaterami są królowie i królowe, rycerze i renegaci. Akcja zaczyna się w momencie, w którym król Robert Baratheon prosi Lorda Eddarda "Neda" Starka, by pomógł mu rządzić królestwem po podejrzanej śmierci jego najbardziej zaufanego człowieka. W tym samym czasie na wschodzie zaczynają działać poważni konkurenci do tronu - nastoletnia księżniczka Daenerys Targaryen i jej brat Viserys, których rodzina rządziła Królestwem przed laty. Jednocześnie na rubieżach Królestwa na północ od Muru, który chroni Nocna Straż, następują dziwne i niepokojące wydarzenia.
Sean Bean w serialu "Gra o tron" wciela się w postać Eddarda Starka, mężnego wojownika z Północy, który jest skłonny położyć na szali swoje życie, by bronić króla i przyjaciela.
Co ma do powiedzenia o swojej nowej roli? Zapraszamy do przeczytania wywiadu.
Co najbardziej zaintrygowało cię w tej roli?
Sean Bean: - Nie czytałem wcześniej sagi, a więc podczas pierwszego spotkania z Davidem i Danem, producenci streścili mi zarys akcji. Nie zdawałem sobie wówczas sprawy z epickiego rozmachu powieści, ale byłem pod ogromnym wrażeniem naszej rozmowy. Zaproponowali mi rolę Eddarda Starka, który jest przedstawiony w sadze jako bardzo pozytywny bohater. Tak jak wszyscy ludzie, ma pewne wady, ale jest niesamowicie silnym i twardym człowiekiem. Eddard ma niezwykle silne poczucie obowiązku, ważny jest dla niego honor i lojalność. Muszę przyznać, że są to cechy, które ujęły mnie najbardziej i niemal od razu odpowiedziałem, że "bardzo chciałbym zagrać w serialu".
Czy było ci łatwo utożsamić się z postacią Starka?
- Najważniejsze są dla niego honor i lojalność. Wspiera swoich przyjaciół i nigdy ich nie zawodzi. Kocha swoją żonę i dzieci, ale pewne okoliczności zmuszają go do rozłąki, która jest dla niego bardzo trudnym przeżyciem. To kolejna cecha, która jest mi bardzo bliska. Większość bohaterów współczesnych produkcji jest pozbawiona głębi psychologicznej, a spoiwem akcji są zazwyczaj sceny walki lub wybuchy.
"Gra o tron" jest serialem innym niż wszystkie, bo występuje w nim plejada fascynujących postaci, które knują intrygi, okazują lojalność lub nielojalność, wikłają się w kazirodcze związki, pogrążają w dekadencji i korupcji. Ta cała otoczka czyni postać Eddarda Starka i jego rolę jeszcze bardziej ciekawą.
Producenci twierdzą, że już na wczesnym etapie pracy nad serialem chcieli obsadzić cię w roli Neda, bo jesteś prawdziwym mężczyzną, którego twarz można pokazać na zbliżeniu przez 45 sekund, trzymając widzów w napięciu.
- To bardzo pochlebna dla mnie opinia.
Z czego to wynika?
- Myślę, że to efekt obserwacji. Aktor może wpatrywać się w kamerę jak jakieś dziwadło, ale jeśli bacznie przygląda się kolegom z planu, to wkrótce zaczyna grać i śmiać się jak oni. Równie szybko zmienia wyraz twarzy, by odzwierciedlić stan ducha swojego bohatera.
Jesteś synem spawacza z Sheffield. Czy pomogło to w twojej karierze?
- Moje pochodzenie na pewno wywarło na mnie wpływ, gdy dorastałem. Kiedy byłem dzieckiem, a nawet potem, kiedy miałem 22 czy 23 lata, Sheffield było przemysłowym miastem. Nadal w pewnym sensie takie jest, bo lokalny przemysł to głównie huty i kopalnie węgla. Mój ojciec był spawaczem i miał własny zakład. Poszedłem w jego ślady i pracowałem jako spawacz przez trzy lata.
- Młodzi ludzie z mojej okolicy mieli ograniczone możliwości - po szkole mogli uczyć się zawodu w hucie stali albo zostać górnikiem. Kiedy powiedziałem rodzicom, że chcę zostać aktorem, byli bardzo zaskoczeni, ale są teraz chyba zadowoleni z podjętej przeze mnie decyzji. Moje pochodzenie i sposób, w jaki zostałem wychowany, nadal tkwią we mnie.
Jakiej rady udzieliłbyś młodemu człowiekowi z Sheffield, który marzy o zostaniu aktorem?
- Poradziłbym mu, aby był zdecydowany i konsekwentny, a także nieco arogancki. Kiedy młody człowiek z takiego środowiska oświadcza, że chce zostać aktorem, zwykle słyszy w odpowiedzi 'za kogo się uważasz?'. Odrobina arogancji sprawi, że nie będzie się tym przejmować.
- Musi wierzyć w siebie, gdy wali się otaczający go świat - niech robi swoje, będzie pozytywnie nastawiony i wytrwale podąża do celu. To wszystko, co bym mu powiedział.
Wywiad publikujemy dzięki uprzejmości stacji HBO, która 18 kwietnia rozpoczyna emisję serialu "Gra o tron".