Gra o tron Game of Thrones
Ocena
serialu
8,7
Bardzo dobry
Ocen: 1611
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Gra o tron": Krew, pot i... puder, czyli niesamowite metamorfozy!

Miliony dolarów, godziny pracy, sztaby makijażystów i projektantów – to wszystko sprawia, że aktorzy na ekranie zmieniają się nie do poznania!



To już prawdziwy fenomen – nie tylko kulturowy, ale i finansowy. Wyprodukowanie jednego odcinka „Gry o tron” to średnio wydatek rzędu 6 milionów dolarów (rekord należy do pilota – kosztował aż 10 milionów). To czyni produkcję trzecią najdroższą w historii telewizji. Przekłada się to na ogromną popularność wśród widzów – piąte miejsce na Twitterze pod względem liczby fanów obserwujących profil i pierwsze w niechlubnym rankingu najczęściej nielegalnie ściąganych seriali w internecie.

Co aż tyle kosztuje?

Większość budżetu pochłaniają lokalizacje. Serial powstaje w wielu najodleglejszych zakątkach świata. Irlandia, Maroko, Chorwacja – to tylko niektóre kraje z listy tych odwiedzonych przez ekipę. A takie wycieczki kosztują krocie, bo poza lotami dziesiątek aktorów pierwszo-, drugoplanowych i epizodystów, trzeba opłacać ich hotele, pozwolenia na kręcenie zdjęć, wynajmować całe domy, w których powstają ujęcia, zamykać ulice, transportować kamery, kable, mikrofony, wypożyczać rekwizyty i inwestować w setki innych „drobiazgów”.

Reklama

Drugim niemałym wydatkiem są gaże aktorów. Ci, którzy są w głównej obsadzie od początku i podpisali kontrakty na szósty i siódmy sezon (np. Emilia Clarke), według „Hollywood Reporter” w tej chwili zarabiają tyle, co swego czasu obsada „Przyjaciół”, czyli ok. miliona dolarów za odcinek. Trzecim filarem są rekwizyty, stroje i charakteryzacje, za które odpowiadają najbardziej znani specjaliści w całym Hollywood.

Loki, koki i sukienki

Kevin Alexander, który był szefem fryzjerów we wszystkich dotychczasowych odcinkach „Gry o tron”, a wcześniej pracował m.in. przy filmach „Casino Royale” czy „John Carter”, zdradza, że przeistoczenie pięknej
brunetki Emilii Clarke w matkę smoków z burzą blond loków każdorazowo zajmuje ponad dwie godziny. Ta fryzura składa się z naturalnych peruk, które pieczołowicie zakłada kilka osób. Z kolei jej koleżance z planu, Natalie Dormer, np. do sceny ślubu w 4. sezonie przymocowano na głowie ponad 11-centymetrowy druciany stojak, do którego doczepiono pasma włosów i dzięki temu stworzono eleganckie, imponujące upięcie.

Kolejnym ważnym elementem są stroje. Stały się one na tyle kultowe, że nawet w sklepach internetowych można kupić ich repliki, które są produkowane na masową skalę. Ceny za sukienki głównych bohaterek wahają się pomiędzy 50-150 dolarów, a największą popularnością cieszą się te noszone przez Daenerys. Duża w tym zasługa Michele Clapton, głównej kostiumografki serialu, która odpowiada za projekt większości strojów.
– Głównie zależy mi na tym, żeby korespondowały one z historią postaci – zdradza i podaje przykłady:

– W ostatnim sezonie kilka bohaterek przeszło dużą metamorfozę. Jedną z nich jest Arya, która ze względu na zmiany, jakie zaszły w jej życiu, przestała nosić chłopięce mundurki. Grająca ją Maisie Williams spytała, czy może je spalić – dodaje.

Również Daenerys przeszła długą drogę. W pierwszych seriach nosiła proste białe sukienki, które z czasem stawały się coraz bardziej eleganckie.

– Mimo to pod nimi Daenerys wciąż nosi... spodnie. Wie, że jej życie jest w ciągłym niebezpieczeństwie i potrzebuje tego, by w każdej chwili być gotową do ucieczki – kończy Clapton.

Kłopotliwa fryzura

Czasem bywa inaczej i to nie producenci serialu zaskakują widzów niesamowitymi metamorfozami aktorów na planie, a same gwiazdy stawiają na wizerunek drastycznie odbiegający od tego ekranowego. W zeszłym roku
Natalie Dormer (33 l.), czyli serialowa Margaery Tyrell pokazała się na jednej z imprez z... wygoloną połową głowy. Podobno gdy producenci dowiedzieli się o tym, prawie dostali zawału. Na planie nakazano aktorce noszenie peruki.

Co przyniesie przyszłość

Wygląda na to, że przed nami sporo emocji i niespodzianek. Na kolejny sezon przyjdzie nam trochę poczekać, bo premierę zaplanowano wiosną 2016 r. W tej chwili mówi się, że serial najprawdopodobniej będzie miał
jeszcze dwie lub trzy serie.

MR

Świat Seriali
Dowiedz się więcej na temat: Lena Headey | Emilia Clarke
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy