Głęboka woda
Ocena
serialu
8,9
Bardzo dobry
Ocen: 224
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Dramaty i oskarżenia

Szary, chłodny poranek. W budynku "Krzywego komina" we wrocławskiej dzielnicy Nadodrze filmowcy rozkładają sprzęt. Są dźwiękowcy i operatorzy kamer, schodzą się aktorzy. Jeszcze łyk kawy i do pracy. Trwają zdjęcia do drugiej serii "Głębokiej wody".


Tak jak w pierwszym sezonie, grupa pracowników socjalnych wyciąga ludzi z bezdomności, alkoholizmu, umożliwia powrót do normalności byłym więźniom. Każdy odcinek to nowy problem. Zdjęcia kręcone są w różnych częściach Wrocławia, m.in. w więzieniu na Kleczkowskiej, na Wzgórzu Partyzantów, a także w Akademickim Szpitalu Klinicznym.

Trochę prywatności

- Musimy się zmieścić w 45 minutach. Staramy się też w miarę możliwości pokazać życie prywatne grupy, która jest trzonem serialu. Ich historie przeplatają się z losami podopiecznych. Zaczynamy od Wiktora, dyrektora ośrodka, którego gra Marcin Dorociński. Opowiadamy o jego przeszłości, relacjach z ojcem, który porzucił rodzinę. Została trauma, z którą niełatwo jest mu się uporać. Potem wchodzimy w poszczególne historie, które są jeszcze mocniej pokazane niż w poprzednim sezonie. Wiktor podpadnie grupie przestępczej. Bandyci będą próbowali się na nim zemścić. Ale pojawi się też światełko nadziei. Jak widać, emocji nie zabraknie. Mam nadzieję, ze widzowie z nami zostaną - mówi Magdalena Łazarkiewicz reżyserująca serial.

Reklama

Podejrzany

W kolejnej scenie pracownicy martwią się o Wiktora (Marcin Dorociński), który nie daje znaku życia. Próbują się z nim skontaktować, ale telefon milczy. Wkrótce wszystko się wyjaśnia... W sali konferencyjnej zbierają się pracownicy ośrodka. Są zszokowani informacjami, jakie podały tabloidy na temat ich szefa. Prokuratura oskarża Okulickiego o pobicie i zgwałcenie prostytutki. Nie wierzą, w to, co podają media i na własną rękę próbują ustalić, co się naprawdę wydarzyło. Zobaczymy też dramatyczny poród Kaliny (Gabriela Muskała).

Cięcie kosztów

- Tematów nie brakuje. Problem stanowi budżet. Jest za mały w stosunku do naszych potrzeb. Przytoczę anegdotę. Podczas jednego ze spotkań w Berlinie zapytano o koszty naszego projektu. Kasia Adamik, która reprezentowała "Głęboką wodę", wymieniła kwotę. Uznano, że pytanie nie zostało do końca właściwie zrozumiane, powtórzono, że nie chodzi o jeden odcinek, tylko cały serial - śmieje się Magdalena Łazarkiewicz. Pierwszy z 12 odcinków nowej serii zobaczymy 24 marca.    


MARIA OSTROWSKA

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy