Galeria
Ocena
serialu
6,9
Niezły
Ocen: 572
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Całkiem nowa sytuacja

- Życie Anity zmieni się w koszmar - zdradza aktorka. Przyznaje, że granie zaborczej i bezwzględnej dziewczyny jest sporym wyzwaniem. Zdradza też, kto rozśmiesza ją na planie serialu.

Lubi pani swoją bohaterkę z serialu "Galeria"?

- Z zawodowego punktu widzenia - tak! Prywatnie nie mam cech serialowej Anity. Bardzo się od siebie różnimy.

- To duży plus, bo dzięki temu mam motywację do pracy nad tą rolą. Doceniam to, że mogę pokazać nie tylko twarz, ale stworzyć psychologiczny portret mojej bohaterki. Wcielenie się w Anitę nie jest prostym zadaniem. Staram się znaleźć w niej pozytywne cechy.

- Założyłam, że jest, jaka jest z pewnych powodów.  

Reklama

Łatwiej czy trudniej jest zagrać negatywną postać?

- To zależy od scenariusza i roli, która musi być ciekawa. Miałam przyjemność zagrania wielu pozytywnych ról, dlatego Anita jest dla mnie dużym wyzwaniem.

- Nie szanuje nikogo poza swoim ojcem, oczekuje od życia wiecznych bonusów, jest niewdzięczna i nie liczy się z niczyim zdaniem. Walczy jednak o to, w co wierzy - Galeria to jej ukochany projekt i nie pozwoli, by ktokolwiek mu zaszkodził. 

Istnieje szansa na ocieplenie jej wizerunku?

- Nowy sezon "Galerii" zaczął się od bardzo mocnego wydarzenia, które wywróciło życie bohaterów do góry nogami.

- Zdradzę tylko, że życie Anity zmieni się chwilowo w koszmar i będzie musiała się zmierzyć z nową sytuacją. Poza tym rywalizacja między nią a Karoliną stanie się coraz ostrzejsza. Pojawi się też nowy mężczyzna, o którego względy będzie zabiegać.

Na planie zdarzają się zabawne sytuacje?

- Niemal każdego dnia! Szczególnie, kiedy pojawia się Andrzej Deskur, czyli serialowy Jerzy. Znamy się i wiemy, jak nawzajem rozbawić do łez.

- Czasami, szczególnie w scenach, gdzie powinniśmy być śmiertelnie poważni, któreś z nas zrobi głupią minę lub opowie żart. Wtedy trzeba przerwać ujęcie, bo ja czy on wybuchamy śmiechem. 

To, że kursuje pani często między Wrocławiem i Warszawą nie stanowi problemu?

- Różnie z tym bywa. Staram się nie narzekać, ale ciągła tułaczka między dwoma miastami nie połączonymi autostradą może być męcząca. Polubiłam jednak Wrocław. Pięknie rozwijające się miasto, nocami tętniące życiem, w ciągu dnia przyciągające zwiedzających. 

Jest pani dość zabiegana.

- Są dni, kiedy rzeczywiście ciężko mi wcisnąć cokolwiek nowego do kalendarza, ale później szybko przychodzą chwile oddechu.

- Na razie można mnie oglądać w Teatrze 6. piętro w sztuce Woody’ego Allena "Central Park West" w reżyserii Eugeniusza Korina.

- Jestem też w trakcie nagrywania solowej płyty.

A wolne chwile?

- Najlepiej regeneruję siły na rowerze, podczas jogi i biegając.

- Uwielbiam wieczorne seanse filmowe przy kieliszku wina lub tequili.

- Kocham podróże, zwiedzanie egzotycznych miejsc, poznawanie ludzi i uczenie się ciągle czegoś nowego.    

Rozm. KRAS

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Galeria | seriale | Julia Pietrucha
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy