Zmarł George Wendt. Uwielbiany komik miał 76 lat
Świat obiegły smutne wieści o śmierci komika George'a Wendta. Światową popularność zyskał dzięki roli Norma Petersona w popularnym serialu telewizyjnym "Zdrówko!". Mężczyzna odszedł w wieku 76 lat.
George Wendt rozpoczął swoją karierę w latach 70. w Second City, słynnej improwizowanej grupie komediowej, która miała siedzibę w jego rodzinnym mieście - Chicago.
Wendt swoją poczciwością, autoironią i aparycją faceta z sąsiedztwa zdobył uznanie widzów, grając uwielbiającego piwo Norma Petersona w jedenastu sezonach serialu "Zdrówko!" (1982-1993). Przez sześć lat z rzędu otrzymywał za tę rolę nominację do nagrody Emmy, jednak nigdy nie udało mu się zwyciężyć. Mężczyzna gościnnie grywał tego bohatera również w innych lubianych produkcjach, jak "Simpsonowie", "Family Guy" czy "Frasier".
"Jestem prostym człowiekiem, nie proszę o wiele. Daj mi wygodny fotel, chłodną bryzę, mecz piłki nożnej w radiu i lodowate piwo, a nie mógłbym być szczęśliwszy" - można było przeczytać we wstępie jego książki "Drinking With George: A Barstool Professional's Guide to Beer" (2009).
Choć kreacja Norma zapisała się w historii, Wendt miał na swoim koncie szereg innych produkcji. Widzowie mogą go kojarzyć m.in. z takich filmów, jak "Fletch", "Gung Ho", "Wiecznie młody", "Spokojnie, to tylko awaria..." czy "Czarna lista Hollywood". Aktor zagrał także postać zrzędliwego ojca w teledysku Michaela Jacksona "Black or White" z 1991 roku, wyreżyserowanym przez Jona Landisa.
Prywatnie był mężem Bernadette Birkett oraz wujkiem Jasona Sudeikisa ("Ted Lasso").
George Wendt zmarł w domu podczas snu, co potwierdzili jego najbliżsi.
"George był kochającym członkiem rodziny, najdroższym przyjacielem i powiernikiem wszystkich tych, którzy mieli szczęście go znać. Będziemy za nim tęsknić. Rodzina poprosiła o zachowanie prywatności w tym czasie" - powiedział w oświadczeniu przedstawiciel aktora.