"Genialna Morgane": Bohaterka nietuzinkowa. Jak połączyć komedię i kryminał [wywiad]
Podczas French Rendez Vous, corocznego wydarzenia prezentującego francuską kinematografię, mogliśmy (wraz z innymi dziennikarzami) porozmawiać na Zoomie z obsadą serialu "Genialna Morgane". O pracy na planie, ingerencji w scenariusz, intrygującej parze głównych bohaterów i o tym, kto jest prawdziwym utrapieniem opowiadali nam Audrey Fleurot i Mehdi Nebbou.
"Genialna Morgane" była trzecim z najchętniej oglądanych europejskich seriali w 2021 roku oraz trzecim w historii francuskiej telewizji. Niektórzy twierdzą, że połączenie komedii oraz kryminału z wyjątkowo kolorową oraz żywiołową bohaterką o wysokim ilorazie inteligencji przypomina nieco "Detektywa Monka" oraz "Na wariackich papierach". Nie da się zaprzeczyć, że trochę inspiracji zaczerpnięto z "Candice Renoir". Jedno jest pewne - serial zdecydowanie wyróżnia się na tle innych produkcji z tego gatunku.
Daleko jej do mrocznych, dołujących i ciężkich seriali amerykańskich czy skandynawskich. W zamian oferuje prawie godzinę intrygującej zagadki kryminalnej (choć czasami nieco przekombinowanej), bohaterów, z którymi chce się spędzić ten czas oraz tytułową Morgane - żywiołową, wygadaną i nietuzinkową postać kobiecą. Do tego jest niesamowicie kolorowy.
Jaki jest format serialu i jaki wpływ na scenariusz mają wcielający się w głównych bohaterów Audrey Fleurot (Morgane) oraz Mehdi Nebbou (Adam)?
Audrey Fleurot: Format naszego serialu jest dość tradycyjny - to przedstawienie jednej kryminalnej historii na odcinek i odkrycie, kto dokonał określonej zbrodni. Współcześnie w takich produkcjach rozwiązanie zagadki zajmuje cały sezon, czyli dwanaście lub trzynaście odcinków, w których możesz zagłębić się w postacie i fabułę. Pod tym względem "Genialna Morgane" trąci trochę myszką, ale to serial, który dostarcza rozrywki i którego formułę oraz styl w pewnym sensie wymyśliliśmy na nowo. Największym wyzwaniem było to, jak najlepiej połączyć dwa gatunki. Przyznam, iż nie gram w rzeczach, których nie chcę oglądać, więc na początku wydawało mi się, że to nie produkcja, która mogła mi się spodobać - nie było w niej elementów komediowych, więc nie paliłam się, żeby zagrać Morgane. Na szczęście już na początku udało się nam zmienić scenariusz i zmienić nieco wizję. Mogliśmy również zaproponować nasze pomysły - scenarzyści i producenci zgodzili się wpleść je w opowiadaną historię.
Mehdi Nebbou: Na samym początku “Genialna Morgane" miała być serialem kryminalnym o kobiecie z bardzo wysokim ilorazem inteligencji - to świetna podstawa, jednak wiesz, jeżeli gotujesz znaną ci potrawę, to wiesz jak będzie smakować. Współpracując ze scenarzystami przy procesie tworzenia serialu wnieśliśmy coś od nas, a praca stała się rodzinnym, wspólnym procesem. Audrey wniosła elementy komediowe, ja - bardziej stonowaną postać Adama. Rozmawialiśmy z prawdziwymi policjantami, którzy dzielili się z nami swoimi opiniami i napisaliśmy wiele dialogów.
Audrey Fleurot: Pomogła nam także stacja, która nie obawiała się zmian w formule kryminału. Emisja serialu została zaplanowana na dzień i porę, kiedy zawsze puszczano produkcję kryminalną, więc widzowie mieli pewne oczekiwania. Publiczność nie przyciąga jednak morderstwo i zagadka kryminalna, a bohaterowie. Chcemy spędzić z nimi czas, zobaczyć jak poradzą sobie w takich okolicznościach. Sądziłam, że nie wyrażą na to zgody, a jednak.... "Genialna Morgane" nie jest w stu procentach kryminałem ani komedią, lecz czymś pomiędzy. Mieliśmy ogromne szczęście, że wszystko się udało.
Mehdi Nebbou: Serial stał się czymś, czym na samym początku zupełnie być nie miał. Przeszliśmy od powagi do komedii, do realistycznego przedstawienia kryminalnego śledztwa z elementami komedii. Coś takiego można zaobserwować w angielskich serialach, ale niezbyt często we francuskich. Nie wiedzieliśmy jak zareaguje publiczność czy widzowie nie uznają Morgane za parodię, czy karykaturę postaci; za zbyt żywiołową czy dziwną.
Audrey Fleurot: Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłam i muszę przyznać, że jestem trochę teraz rozpieszczona. Od teraz chcę mieć jakiś wpływ na scenariusz i budowanie mojej bohaterki, zaproponować jakieś pomysły. Na przykład w kreowaniu Morgane pomagają mi bardzo jej ubrania, jej oryginalny styl. Chciałam, żeby była czymś pomiędzy superbohaterką a zwykłą kurą domową i pięcioletnią dziewczynką. Ona tak naprawdę nie istnieje, nie ma takiej osoby, którą mogłabym naśladować. Jeżeli widziałam koszulę lub bluzkę, którą mogłabym założyć w prawdziwym życiu od razu wyraziłam sprzeciw i proponowałam coś innego - inaczej moja bohaterka nie byłaby "sobą".
Czy na planie aktorzy mieli wiele okazji do improwizacji?
Audrey Fleurot: Lubię improwizować i lubię robić to w ostatniej chwili - szczególnie jeśli masz jakiś rekwizyt i jesteś na scenie, to ta improwizacja jest czymś moim; własnym. Czasami to wychodzi, czasami nie. Są chwile, kiedy mój partner sceniczny coś robi, ja odpowiadam i liczy się ten moment, kiedy coś tworzymy.
Czy Mehdi Nebbou ma wpływ na scenariusz i swoją postać?
Mehdi Nebbou: Ja również mam wpływ na scenariusz i zawsze staram się wnieść coś nowego do mojej postaci. Co mogę o nim powiedzieć... Zawsze uważałem, że nie można za bardzo osądzać bohatera, którego się gra, więc go nie oceniam, ale to trochę taki wrzód na tyłku. Bardzo zależało mi na tym, aby pokazać przemianę tego faceta, jego podróż. On nie ma potrzeby, aby wszyscy go lubili, czasami jest dupkiem, ale znamy takie osoby w rzeczywistości, więc dlaczego nie pokazywać ich na ekranie? Jego podróż w pewnym sensie polega na zaakceptowaniu kogoś, kto jest jego kompletnym przeciwieństwem; zagrożeniem dla jego profesjonalnego podejścia do zawodu. Nie lubię tego, że gość jest tak bardzo sztywny, tak samo jak ja nie znoszę tego u siebie. Podoba mi się w nim to, że dba o innych, ma dobre serce, jest wrażliwy i lojalny. To ktoś, do kogo możesz zadzwonić, kiedy jesteś w ogromnych kłopotach.
Audrey Fleurot: Adam jest profesjonalistą, a praca z Morgane to w pierwszym sezonie dla niego koszmar - przecież ta kobieta przyprowadza swoje dziecko na miejsce zbrodni, nie chce założyć rękawiczek... Z jednej strony rzeczywiście jest wrzodem na tyłku, z drugiej to mega profesjonalny gość. A z Morgane nie jest łatwo pracować - brakuje jej empatii i jest bardzo egoistyczna.
Mehdi Nebbou: Wydaje mi się, że serial w pewnym sensie pokazuje, że nawet w tragicznych sytuacjach można znaleźć jakąś nadzieję. To prawie jak terapia - jej pozytywne podejście do życia połączone z jego powagą.
W trakcie rozmowy Audrey wspominała, że jej bohaterka jest kobietą egoistyczną. Jak radzi więc sobie jako matka samotnie wychowująca trójkę dzieci?
Audrey Fleurot: Bardzo podoba mi się ten aspekt serialu; to spojrzenie na macierzyństwo. Z jednej strony, patrząc z zewnątrz Morgane jest nieodpowiedzialną matką, nawet złą - zapomina o dzieciach w sklepie, zabiera je na miejsce zbrodni, nie gotuje, jej dom nie jest posprzątany, a jej życie prywatne wpływa na dzieci. Z drugiej - ma zdolność zmiany nawet najmniejszych chwil w radosne momenty; w sekundę zmienić nudę w zabawę, we wspaniałe wspomnienie. Jest niesamowicie żywiołowa i tworzy właśnie takie piękne chwile. Bardzo mi się to w niej podoba.
.
Serial "Genialna Morgane" można oglądać w czwartki o godzinie 21:05 na kanale FOX.
Zobacz też:
"Outlander": Koniec czekania! Szósty sezon startuje 6 marca [zwiastun]
"Wikingowie: Walhalla": Premiera 25 lutego! Zapowiedź zapiera dech
"Moon Knight": Zwiastun serialu trafił do sieci! Oscar Isaac w roli głównej