Odtwórca roli Ghula o występie w "Falloucie". Upał, pot i katastrofa
Nie da się ukryć, że "Fallout" święci ogromny sukces, został zapowiedziany już drugi sezon, a jakie odczucia ma jeden z głównych bohaterów serialu? Walton Goggins wypowiedział się o pracy na planie.
"Fallout" szturmem podbił ekrany i serca widzów Prime Video. Produkcja okazuje się być jedną z najlepszych ekranizacji gier z ostatnich lat. Serial przenosi widzów do lat 60. XX wieku, gdy wielu obawia się wojny atomowej. Najgorsze obawy stają się prawdą, a serial pokazuje, co dzieje się ze społeczeństwem w obliczu zagłady.
Walton Goggins przyznał, że świat gier nie jest mu całkowicie obcy. - "Moja wiedza zakończyła się na 'Galadze (grze zręcznościowej z 1985 roku)'" - ale o serii gier "Fallout" dowiedział się od swojego 13-letniego syna. Jednak to nie świat gier okazał się największym wzywaniem dla aktorów.
Walton Goggins powiedział:
“To było niesamowite przeżycie, ale męczące pod koniec każdego dnia. Było cholernie gorąco".
Temperatura w krytycznych momentach osiągała ponad 40 stopni. Spod stroju i charakteryzacji lały się z niego litry wody, do tego stopnia, że był pytany na planie czy przypadkiem nie płacze.
Inny z aktorów, wcielających się w rolę Maximus zdradził, co ratowało aktorów na planie - zimne okłady". Pomimo braku prawdziwych mutantów na planie, temperatura praktycznie sprowadziła aktorów na skraj wyczerpania niczym “poatomowa" pogoda.
Serial "Fallout" powstał na podstawie serii gier, która miała swój początek w 1997 roku i doczekała się kilku kontynuacji. Gra charakteryzuje się otwartym światem — pozwalającym graczowi eksplorować się dowolnie. Nie brakuje podejmowania ważnych decyzji, kontrolowania losów głównego bohatera, czy naprawdę drastycznych czynów. "Fallout" jest fanatystyczną grą, pokazującą prawdę o społeczeństwie i rzeczach, które pozostają niezmienne wśród ludzi pomimo ogromnej katastrofy.