Sydney Sweeney: O gwiazdce kontrowersyjnego serialu już jest głośno!
Sydney Sweeney jest obecnie jednym z najgorętszych nazwisk w Hollywood. Młoda aktorka z roli na rolę udowadnia, że uroda nie jest jej jedynym atutem. W ostatniej produkcji, w jakiej wystąpiła, musiała zmierzyć się z wieloma nagimi scenami. W udzielonym z tej okazji wywiadzie oceniła, że ich odbiór przez widzów zależy od płci aktora. "Gdy mężczyzna występuje w intymnych scenach albo pokazuje swoje ciało, nadal wygrywa nagrody i jest chwalony. Ale gdy chodzi o kobietę, wtedy to już kompletnie co innego" - wyznała.
24-letnia Sydney Sweeney ma już w dorobku kilka znaczących ról. Choć popularność przyniósł jej występ w serialu "Euforia", pojawiła się również w innych, dobrze przyjętych produkcjach. Zagrała m.in. Olivię Mossbacher w "Białym Lotosie", Eden Spencer w "Opowieści podręcznej" oraz Alice w "Ostrych przedmiotach".
W 2019 roku wcieliła się w podopieczną Charlesa Mansona w filmie Quentina Tarantino "Pewnego razu... w Hollywood". Z kolei w musicalu Machine Gun Kelly’ego "Downfalls High" zagrała Scarlett, ukochaną Fenixa (Chase'a Hudsona), powściągliwego i samotnego nastolatka.
Serial "Euforia" pokazuje życie nastolatków bez cenzury. Sydney Sweeney na planie musiała zmierzyć się z pracą nad wieloma odważnymi scenami.
W wywiadzie udzielonym brytyjskiemu dziennikowi "The Independent" aktorka zdradziła, że nie zawsze czuła się komfortowo z nagością. Zdarzało się nawet, że prosiła reżysera Sama Levinsona o zmianę koncepcji danej sceny.
"Są momenty, kiedy Cassie miała być toples, a ja mówiłam Samowi: 'Nie sądzę, żeby było to tutaj potrzebne'. On wtedy odpowiadał, że w porządku, nie musimy tego robić" - wspominała. "Nigdy nie miałam wrażenia, że Sam na mnie napierał albo koniecznie chciał nakręcić nagą scenę do serialu. Gdy nie chciałam tego robić, nie zmuszał mnie" - podkreśliła aktorka.
Wyznała jednak, że nie zawsze odgrywanie tego typu scen przychodziło jej z łatwością. Wspominała o pracy przy innych projektach.
"Miałam takie sytuacje, że chciałam tylko wrócić do domu i cała się wyszorować, bo czułam się obrzydliwie" - powiedziała. "Nie czułam się komfortowo z moim filmowym partnerem albo z ekipą (...). To sprawiło, że byłam jeszcze bardziej skrępowana" - podkreśliła.
Sydney Sweeney wyznała ponadto, że pierwsze przykre doświadczenia z odbiorem jej występów miała tuż po ukazaniu się pierwszego sezonu serialu "Euforia". Wtedy jej nagie zdjęcia zaczęły krążyć w sieci. W jednym z postów, który zawierał taką fotografię, oznaczono jej brata, co bardzo ją dotknęło. "To, co robię, oddzielam od mojej rodziny. Moja postać jest kompletnie oddzielona ode mnie. To było lekceważące i przygnębiające" - przyznała.
"Gdy mężczyzna występuje w intymnych scenach albo pokazuje swoje ciało, nadal wygrywa nagrody i jest chwalony. Ale gdy chodzi o kobietę, wtedy to już kompletnie co innego" - oceniła aktorka.
Jak sama przyznała w podcaście "The Late Late Show with James Corden", na planie "Euforii" dała się "sfaulować" koleżance z planu.
"Ktoś nadepnął na mój palec podczas zdjęć i on po prostu eksplodował. Trafiłam na pogotowie" - wyznała. Z początku nie chciała wyjawić, kto ją tak ostro potraktował. Powiedziała tylko, że była to: "bardzo przejęta swoją rolą postać kobieca".
Gdy gospodarz programu nie ustępował, aktorka wyznała, że chodziło o piosenkarkę Alexę Demie, czyli serialową Maddy Perez. Na szczęście palec nie został złamany, więc mogła wrócić na plan.
Sweeney nie ukrywa, że dzięki pieniądzom zarabianych w przemyśle filmowym zaczęła realizować swoje materialne marzenia. Pierwszym był zakup samochodu Ford Bronco z 1969 roku. Obecnie aktorka bawi się tuningowaniem go, co dokumentuje na swoim profilu TikTok: syds_garage.
Teraz kupiła dom, który, jak podaje serwis Dirt, znajduje się w Westwood, "tętniącej życiem dzielnicy Los Angeles, prawdopodobnie najbardziej znanej z tego, że mieści się tam rozległy kampus UCLA (Uniwersytetu Kalifornijskiego w Los Angeles - red.)".
Młoda aktorka ma ewidentnie słabość do staroci. Piętrowy dom, którego stała się właścicielką zbudowano 90 lat temu na szczycie wysokiego i stromego wzgórza, u stóp którego biegnie droga miejska. Urządzony jest w rustykalnym stylu.
Poprzedni właściciele nabyli tę posiadłość w 1972 r. za 85 500 dolarów (ok. 343 tys. zł). Gdy ponownie trafiła na rynek, od razu znalazło się wielu chętnych. Według serwisu Dirt, Sweeney przelicytowała konkurentów kwotą 3 mln dol. (ok. 12 mln zł), o 305 tys. dol. wyższą od ceny wyjściowej.
Wprowadzi się tu ze swoim pitbullem, Tankiem. Psem, którego pokochała pracując charytatywnie w schronisku dla zwierząt.
Zobacz też:
"Euforia": Jak Sydney Sweeney radzi sobie na planie ze scenami seksu?
Gwiazda "Euforii" wylądowała w szpitalu
HBO GO: Jakie seriale zobaczymy w lutym 2022?