O mało nie dostała kultowej roli w hicie Netfliksa. Mówiono, że jest za stara
Zachwyciła swoją rolą fanów seriali, jednak niewiele brakowało, aby upragnionej roli... nie dostała. Gwiazda "Emily w Paryżu" opowiedziała, co ją spotkało.
Philippine Leroy-Beaulieu to jedna z największych gwiazd serialu "Emily w Paryżu". Jej Sylvie to właścicielka francuskiej agencji marketingowej, w której pracuje główna bohaterka produckji Netfliksa. Szybko stała się ulubienicą widzów - dzięki charakterowi, ciętemu językowi i sarkastycznemu poczuciu humoru. Jak się okazuje, niewiele brakowało, a Leroy-Beaulieu... nie zagrałaby w "Emily w Paryżu".
Jak mówiła w rozmowie z serwisem WWD.com, przed angażem do serialu do Leroy-Beaulieu zadzwonił dyrektor castingu z informacją, że rola Sylvie... nie jest dla niej. Zaznaczył, że aktorka jest za stara, aby zagrać właścicielkę (potrzeba było aktorki w wieku 35-40 lat), ale Philippine może spróbować.
Leroy-Beaulieu rolę dostała, a Darren Star, twórca serialu, miał powiedzieć, że wybrał ją, ponieważ spodobała mu się jej wrażliwość. Gwiazda "Emily w Paryżu" jest znana szerokiej publiczności również z takich produkcji jak "Trzej mężczyźni i dziecko", "Dziecko Rosemary", "Gdzie jest mój agent?", czy "Miłość i inne nieszczęścia".
Druga część czwartego sezonu "Emily w Paryżu" trafiła na Netflix 12 września 2024 roku. Kilka dni później platforma poinformowała o zamówieniu piątej serii popularnej produkcji. W opisie krótkiego filmiku zamieszczonego wtedy w mediach społecznościowych Netfliksa pojawiło się tajemnicze zdanie: "Emily wróci, ale... czy do Paryża?". Możliwe, iż Emily na dłużej zostanie we Włoszech.
Zobacz też: Gwiazdorzy światowego hitu zauroczeni Krakowem. "To naprawdę zachwycające"