Gwiazdorzy światowego hitu zauroczeni Krakowem. "To naprawdę zachwycające"
"Wiesz, częścią sukcesu serialu było to, że "Emily w Paryżu" była czymś innym, nowym i świeżym, więc scenarzyści serii oraz twórca byli zobowiązani z sezonu na sezon szukać nowych rozwiązań oraz zaskakiwać" - mówi William Abadie, gwiazdor "Emily w Paryżu" w rozmowie z Interią. O serialu, jego sukcesie, pracy na planie oraz Krakowie opowiedzieli nam Bruno Gouery, Samuel Arnold i William Abadie.
"Emily w Paryżu" powróciła z drugą częścią czwartego sezonu serialu. To obecnie jedna z najpopularniejszych produkcji Netfliksa. Jak zwykle fani mogą oczekiwać tego, co dostali w poprzednich sezonach: pięknych zdjęć, świetnych stylizacji Emily (Lily Collins) oraz dużo zwrotów akcji w miłosnym życiu bohaterów. Do jednych z ulubieńców widzów należą na pewno serialowi Luc, Julien i Antione. O najnowszej odsłonie przygód Emily mieliśmy okazję porozmawiać z gwiazdorami serialu.
Podczas wizyty w Krakowie gwiazdy serialu Netfliksa opowiedziały Interii o kulisach pracy na planie "Emily w Paryżu" oraz tym, co stoi za sukcesem serialu i dlaczego praca przy nim jest taka fajna.
Bruno Gouery: Muszę powiedzieć, że jako paryżanin odkrywam swoje własne miasto dzięki "Emily w Paryżu". Odwiedzam Eiffel Tower Restaurant oraz idę do wielu miejsc z powodu tego serialu. Jako paryżanin niezbyt często jeżdżę do innych turystycznych miejsc, więc jestem szczęśliwy, że mogę odkryć swoje miasto.
Samuel Arnold: Zgadzam się. Mamy możliwość bywać w miejscach, do których nie moglibyśmy się dostać, gdyby nie praca na planie serialu, jak Wieża Eiffela. Muszę też przyznać, że ten facet [Bruno Gouery - przyp. red.] jest zabawny na ekranie, ale jeszcze bardziej poza kamerą. A ten [William Abadie - przyp. red.] - najbardziej wspierającą osobą w ogóle. Wszyscy mamy świetne relacje. Te doświadczenia to najlepsza rzecz, jaką wynoszę z serialu.
William Abadie: Poprę Samuela. Wiesz, częścią sukcesu serialu było to, że "Emily w Paryżu" była czymś innym, nowym i świeżym, więc scenarzyści serii oraz twórca byli zobowiązani z sezonu na sezon szukać nowych rozwiązań oraz zaskakiwać. Czekamy na te rzeczy czytając scenariusz i nigdy nie wiemy, gdzie pójdziemy - czy znajdziemy się w jakimś ikonicznym miejscu, części miasta; w zamku czy nowym mieście. To fantastyczne. Wracając z kolei do tego co powiedział Samuel... Koleżeństwo między nami, nasza rodzina - oglądasz ją i widzisz jak rozwija się oraz zmienia. Do serialu dołączają nowe postacie, co zawsze jest radosne. Wspominałem wcześniej, że wszyscy jesteśmy dzieciakami, które marzyły o zostaniu aktorami, a teraz dostaliśmy tę wspaniałą możliwość kręcenia w Paryżu pod kierownictwem Darrena Stara [twórcę m.in. "Beverly Hills, 90210", "Melrose Place" czy "Seksu w wielkim mieście" - przyp. red.] i robienie tego, co kochamy najbardziej. To niesamowite.
Dla Juliena (Samuel Arnold) czwarty sezon "Emily w Paryżu" to czas zmian. Antoine (William Abadie) przeżywa również interesujący okres w życiu prywatnym, a Luc (Bruno Gouery) wspiera Emily (Lily Collins) w jej weekendowym wypadzie do Krakowa. Co najbardziej zaskoczyło aktorów w czwartym sezonie?
Samuel Arnold: Jeżeli chodzi o mnie, to nie wiem, czy było to zaskoczenie, ale ten sezon był dla mnie przełomową serią. Julien, na przykład, podejmuje pewne działania, więc widzimy sceny, w których stawia się Sylvie. Ten sezon można określić "wybuchowym". Pierwsze trzy sezony były budową relacji pomiędzy bohaterami, a czwarty jest punktem kulminacyjnym. Tak to widzę.
William Abadie: Dla mojego bohatera to interesujący sezon, ponieważ Antoine był żonaty, a teraz jest rozwodnikiem. Jako aktor przyjmuje relacje bohatera, ponieważ jest to bardzo ekscytujące - otwiera wiele możliwości, przez które wpakuje się w kłopoty i trochę, jako, kawaler się zabawi.
W dziewiątym odcinku drugiej części czwartego sezonu "Emily w Paryżu" uwaga bohaterów została zwrócona na Kraków. Okazuje się, że chcąca ukryć pewne fakty ze swojego życia Emily zasugerowała kolegom z pracy, że wybiera się na kilka dni do stolicy Małopolski. Dostała wtedy od przyjaciół listę rekomendacji i uroczych miejsc do zwiedzania (m.in. Wieliczkę), a sam Kraków został nazwany przez jedną z postaci "ukrytym diamentem" Europy. Mało tego, wygląda na to, że istnieje możliwość, iż Emily przeniesie się do... Rzymu. Co o ewentualnej przeprowadzce do Włoch oraz o Krakowie sądzi dynamiczne trio?
William Abadie: Myślę, że Rzym jest wspaniały, ale Kraków jest jeszcze bardziej wspaniały.
Bruno Gouery: Muszę zobaczyć więcej Krakowa!
William Abadie: Przylecieliśmy wczoraj późnym wieczorem i nie mieliśmy jeszcze czasu na zwiedzanie. Dzisiaj udało mi się tylko pobiegać przez dwadzieścia minut, ale byłem pod wrażeniem.
Samuel Arnold: Wow, jestem z ciebie dumny.
William Abadie: Miasto jest niezwykłe. Jego piękno, urok, kostka brukowa, tramwaje, architektura, malowidła na fasadach, zamek. To naprawdę zachwycające.
Bruno Gouery: A ja dowiedziałem się, że w Krakowie jest obraz Leonardoo da Vinci - “Dama z gronostajem". Nie mogę się doczekać, żeby go zobaczyć.
William Abadie: Kontynuując, sądzę, że Rzym jest wspaniałym miastem i otwiera przed nami możliwości. Jesteśmy szczęściarzami - mieszkamy w Europie kilka kroków od zupełnie różnych kultur - hiszpańskiej, greckiej, polskiej. Sądzę że [Rzym] to pierwszy przystanek, miejmy nadzieję, na drodze Emily.
Zobacz też: Szef Netflixa broni gwiazdy "Reniferka". "Dziwię się, że wciąż o tym rozmawiamy"