Wrócił na plan kultowego sitcomu. "Cała rodzina znowu razem"
"Zwariowany świat Malcolma" to uwielbiany sitcom, który przyciągał przed ekrany tysiące fanów. Z racji tego, że w tym roku mija ćwierć wieku od premiery pierwszego odcinka, twórcy podjęli decyzję o stworzeniu czteroodcinkowej kontynuacji. Bryan Cranston, który przez lata wcielał się w ojca tytułowego bohatera, opowiedział o wrażeniach związanych z powrotem na plan produkcji.
Choć od premiery pierwszego odcinka "Zwariowanego świata Malcolma" minęło już 25 lat, fani serialu mają powody do ekscytacji. Niedawno podjęto decyzję o stworzeniu kontynuacji serii, która będzie liczyć cztery odcinki. W produkcji po raz kolejny zobaczymy Frankiego Muniza (Malcolma), Bryana Cranstona (Hal) oraz Jane Kaczmarek (Lois).
Fabuła koncentrować się będzie na dorosłym Malcolmie i jego córce (Keeley Karsten), którzy wplątują się w rodzinne perypetie, gdy Hal i Lois postanawiają uczcić czterdziestą rocznicę ślubu. Za scenariusz i produkcję odpowiada twórca oryginału, Linwood Boomer. W ekipie producenckiej znaleźli się m.in. Bryan Cranston, Tracy Katsky, Gail Berman oraz przedstawiciele New Regency: Arnon Milchan, Yariv Milchan i Natalie Lehmann. Reżyserią i produkcją zajmuje się Ken Kwapis.
Podczas niedawnej rozmowy z "People" Bryan Cranston opowiedział o wrażeniach po powrocie na plan produkcji. Przyznał również, że tęsknił za granym przez siebie bohaterem:
"Powrót do postaci Hala był dla mnie bardzo satysfakcjonujący - tęskniłem za nim. Minęło prawie 20 lat odkąd się pożegnaliśmy. A on jest słodkim, uroczym człowiekiem. Jest naprawdę kochanym facetem i fajnie było zobaczyć całą moją rodzinę znowu razem. To było świetne".
Frankie Muniz, który na pewien czas wycofał się z aktorstwa, podzielił się podobnymi odczuciami na temat kontynuacji:
"To doświadczenie było wprost niesamowite - jak powrót do dzikiego świata Malcolma, ale z całą miłością i chaosem podkręconym do 11 poziomu. Ponowne spotkanie z obsadą, poznanie nowych bohaterów, śmianie się do bólu i tworzenie nowych wspomnień na planie było jak sen, z którego nie chciałem się obudzić".
Zobacz też: Twórcy szykują coś specjalnego. Trzeci sezon będzie czystym szaleństwem