"Tajna inwazja": Nick Fury jakiego nie znacie! Obsada o nowym serialu Marvela
Według słów Samuela L. Jacksona "Tajna inwazja" to nowy Nick Fury - zmęczony, wrażliwy. Przez dłuższy czas przebywał poza Ziemią, ale teraz jest zmuszony do powrotu. "To, co dzieje się później, musicie po prostu zobaczyć. Ale nie jest szczęśliwy. Poza tym ma rozwalone kolano" - żartuje aktor podczas konferencji prasowej do nowego serialu Disney+ przeprowadzonej na Zoomie.
Plusem "Tajnej inwazji", serialu, w którym twórcy próbują zrobić coś nowego, jest gwiazdorska obsada. Obok Samuela L. Jacksona powracają lubiani Cobie Smulders, Ben Mendelsohn i Don Cheadle. Mamy też kilku nowicjuszy - Kingsleya Ben-Adira, fenomenalną Olivię Colman i Emilię Clarke.
Jak się okazuje bohaterkę Olivii Colman, Sonię, łączy z Furym dość skomplikowana przyjaźń. Znają się od lat i, co trudne w ich szpiegowskim świecie, ufają sobie nawzajem. Czy jednak z upływem czasu w ich relacji nie pojawią się napięcia?
"Nie ma żadnych napięć" - mówi Jackson. "Scena miłosna jest jak najbardziej nakręcona. Nie wiem jednak, czy pojawiła się w finałowym montażu" - dodaje z kamienną twarzą.
Mniej poważna wydaje się Olivia Colman. "Nie wiem - stwierdza. "Nie myślałam tak naprawdę o Furym i Soni. Byłam po prostu podekscytowana faktem, że mogłam poznać Samuela L. Jacksona. A tak poważnie - ich [Soni i Fury’ego - przyp. red.] relacja jest urocza, choć Sonia czasami go zadręcza. To nie jest do końca przyjaźń, ale mają wspólną historię. Ufają sobie".
Podczas rozmowy aktorka stara się nie zdradzić za wiele szczegółów, ale widać, że zachowanie spoilerów dla siebie przychodzi jej z niejakim trudem: "Co mogę powiedzieć?" - zastanawia się.
"Sonia pracuje dla MI6. To jest ok, prawda? Uwielbia nosić czerwony kolor i jest bardzo zabawna, choć czasami nie do końca... miła".
"Jest prawdopodobnie najniebezpieczniejszą kobietą w Wielkiej Brytanii" - wchodzi jej w słowo Samuel L. Jackson.
Jak się okazuje występ w produkcji Marvela był od lat marzeniem brytyjskiej gwiazdy. Laureatka Oscara za rolę w "Faworycie" po każdej kinowej premierze przygód superbohaterów pytała swojego agenta, czy może "wystąpić w Marvelu". Colman nie wie, czy agentka miała w końcu dość jej dzwonienia, czy ktoś z "Tajnej inwazji" do niej się odezwał. Zgodziła się na udział w projekcie, gdy tylko usłyszała "Marvel". Powiedziała: "Tak, proszę".
"Dlatego dołączyłam do tego serialu. Świetnie się bawiłam, a to doświadczenie było dokładnie tym, czego oczekiwałam. Dziękuję".
Nowymi członkami obsady są również Emilia Clarke (wciela się w rolę G'iah) oraz Kingsley Ben-Adir (Gravik). Co zachęciło Emilię do przyjęcia roli w "Tajniej inwazji"?
"Wszyscy siedzący tu ludzie" - powiedziała gwiazda "Gry o tron". "Kto nie chciałby siedzieć w takim towarzystwie? Z tymi wszystkimi wspaniałymi osobami?".
Z kolei Kinglsey Ben-Adir opowiedział nieco o swoim bohaterze, Graviku, który przysporzy głównym bohaterom kłopotów. Gravik był okazją dla aktora do wcielenia się w postać, jakiej do tej pory nie miał okazji zagrać. Kingsley zaznaczył, że otrzymał w tym serialu możliwość zrobienia "czegoś innego".
"Tajna inwazja" to serial, który przede wszystkim przedstawia losy Nicka Fury’ego - ale całkowicie innej postaci, niż tej do której fani Kinowego Uniwersum Marvela byli przyzwyczajeni w "Avengersach" czy "Kapitan Marvel".
Nowy Fury jest bardziej doświadczony i nie jest do końca już nierozwiązywalną enigmą. W sześcioodcinkowym serialu widzowie poznają go od zupełnie innej strony. Czy takie "odkrycie" tej postaci i odarcie go z tajemniczości przeszkadzało Jacksonowi?
"Im więcej będziecie o nim wiedzieć, tym bardziej go polubicie. Ja bardziej go lubię. Chodzi o to, żeby obrać cebulę i świetnie się przy tym bawić".
W trakcie rozmowy Jackson zaznaczył, że na potrzeby serialu po raz pierwszy nakręcił dłuższą i głęboką scenę z Donem Cheadlem. Na tym jednak nie koniec. W "Tajnej inwazji" powraca również Talos (Ben Mendelsohn), czyli, jak tu ujmuje Samuel L. Jackson "zielony brat Fury’ego". Przywódca Skrullów musiał zmierzyć się z licznymi problemami pod nieobecność Nicka, więc kiedy ten w końcu wraca na Ziemię, ich relacja nie należy do najlepszych. Przygotujcie się więc na kilka świetnych dramatycznych scen.
"Ich relacja ewoluuje" - stwierdza Mendelsohn.
"Tajna inwazja" to thriller szpiegowski, jakiego wcześniej nie zrealizowano w serialowym świecie Marvela. Jak mówi Kevin Feige ta produkcja ma przypominać klimatem film "Kapitan Ameryka: Zimowy żołnierz" i łączyć elementy kumplowskiego filmu akcji z Talosem i Furym w rolach głównych.
Pierwszy odcinek debiutuje 21 czerwca na Disney+. Kolejne będą udostępniane co tydzień.
Zobacz też:
Disney+: "Tajna inwazja", "Goło i wesoło". Gorący czerwiec na platformie
"Loki" powróci jesienią z drugim sezonem. "Echo" zadebiutuje w całości
Stranger Things już nie jest najpopularniejszym serialem Netflixa. Wszystko przez ważną zmianę