Jednym zdaniem rozwiał spekulacje. Nigdy nie powróci do hitu HBO
Woody Harrelson postawił sprawę jasno. Mimo nadziei fanów, nigdy nie powróci do hitu HBO. Wyjawił, dlaczego.
"Detektyw" to dla wielu widzów jeden z najlepszych seriali ostatnich lat. Na ten moment produkcja doczekała się czterech sezonów, z czego każdy z nich opowiadał inną, mroczną historię kryminalną. Akcja pierwszego sezonu rozgrywała się w Luizjanie i zawierała głębokie refleksje na temat dobra, zła oraz przeznaczenia. Sprawę prowadzili dwaj doświadczeni detektywi, Rust Cohle (Matthew McConaughey) oraz Marty Hart (Woody Harrelson).
Od kilku miesięcy krążyły plotki, iż powstanie nowa odsłona serii za którą odpowiedzialny będzie Nic Pizzolatto. Na planie ponownie mieli spotkać się Matthew McConaughey oraz Woody Harrelson. Nadzieje fanów były ogromne szczególnie, kiedy okazało się, że Pizzolatto oraz McConaughey łączą siły przy innym projekcie - filmie o przygody amerykańskiego detektywa Mike’a Hammera, bohatera cyklu powieści autorstwa Mickeya Spillane’a.
Książki o przygodach detektywa rozeszły się w nakładzie 250 milionów egezmplarzy, a Mike Hammer posłużył za inspirację innym pisarzom. Na nim wzorowani są Brudny Harry, Jack Reacher czy James Bond. Jak przypomina serwis Deadline, sam Ian Fleming (autor przygód agenta 007 - przyp. red.], Bond miał być brytyjską odpowiedzią na Hammera.
Niestety, ostatnio Woody Harrelson rozwiał wszystkie wątpliwości. Do "Detektywa" nie powróci.
"Matthew jest zabawny" - skomentował słowa swojego kolegi Harrelson w programie 3rd Hour of Today, pisze Deadline. “Szczerze, nie ma szans (...) Cieszę się, że świetnie to wyszło, a zrobienie kolejnego sezonu [z tymi postaciami - przyp. red.] zniszczyłoby to".
Fani będą mogli zobaczyć jednak obu aktorów w innym, wspólnym projekcie.
"To będzie półgodzinna komedia i mam nadzieję, że spodoba się widzom" - powiedział Harrelson.
Zobacz też: Po raz pierwszy wchodzi w buty Białego Wilka. Te sceny wiele od niego wymagały