Dziecko... zamiast tańca!
Wieść o tym, że Katarzyna Skrzynecka, czyli Zdenka z "Niani", prof. Ewa Wilczur z "Daleko od noszy" czy Irena Murawska z "Bulionerów", jest w czwartym miesiącu ciąży i nie poprowadzi XIII edycji "Tańca z gwiazdami", to od kilku dni informacje, którymi żyje cała Polska.
Katarzyna Skrzynecka od wielu lat marzy, by zostać mamą. Rok temu przyznała w jednym z wywiadów, że już kilka razy była w ciąży, ale zawsze traciła dziecko. Dziś Kasia znowu jest w błogosławionym stanie i głęboko wierzy, że tym razem los będzie dla niej łaskawy. Lekarze zapewniają ją, że w styczniu spełni się jej największe marzenie i wreszcie pozna smak macierzyństwa.
Katarzyna Skrzynecka, mimo wielu nieudanych prób zostania mamą, nigdy nie zrezygnowała ze starań o dziecko.
- Nie ma mowy, bym się poddała i zrezygnowała z macierzyństwa. Mam świadomość, że odkładanie tego w nieskończoność byłoby klęską życiową dla mnie jako kobiety. Będę próbowała aż do skutku - mówiła w wywiadzie.
Mama Kasi również długo nie mogła zajść w ciążę. Aktorka nie dopuszczała do siebie myśli, że może mieć podobny problem. Pytania o to zbywała stwierdzeniem, że na wszystko przyjdzie kiedyś właściwy czas. Gdy wreszcie zdała sobie sprawę, że nie będzie jej łatwo urodzić dziecko, pocieszała się myślą, że przecież jej mamie się udało! Jeszcze w czasie trwania małżeństwa ze Zbigniewem Urbańskim poddała się kuracji hormonalnej. Niestety, jej starania skończyły się niepowodzeniem, a małżeństwo ze Zbyszkiem się rozpadło.
Wraz z pojawieniem się w życiu Kasi Marcina Łopuckiego odżyły ze zdwojoną siłą jej marzenia o macierzyństwie. Po głośnym rozwodzie i śmierci ukochanej mamy do aktorki wreszcie uśmiechnęło się szczęście. Uwierzyła, że wszystko, co najgorsze ma już za sobą. Znów poczuła się kochana i adorowana. Do pełni szczęścia brakowało jej tylko dziecka! Dziś, po kilku nieudanych próbach zostania mamą, wreszcie ma szansę spełnić swoje największe marzenie. Lekarze, z których porad stale korzysta, są pewni, że tym razem jej ciąża zakończy się szczęśliwym rozwiązaniem.
Radości Katarzyny Skrzyneckiej nie jest w stanie zmącić nawet fakt, że nie poprowadzi kolejnej edycji "Tańca z gwiazdami". O tym, że producenci show zrezygnowali ze współpracy z nią, dowiedziała się z internetu. W oświadczeniu, jakie wydała w związku z tym, czytamy:
"W kwestii zakończenia mojej pracy w programie "Taniec z Gwiazdami", w którym pracowałam przez 6 lat, nie otrzymałam żadnych innych informacji ani wyjaśnień niż te, które znalazły się w oficjalnym komunikacie TVN.
Szanuję decyzję moich Pracodawców, nawet jeśli w tak szczególnym momencie mojego życia, mogła być ona dla mnie trudna do zrozumienia. Wierzę, że jeszcze nie raz spotkamy się na antenie TVN w miłej współpracy przy innych programach lub serialach a sympatycznemu show "Taniec z Gwiazdami" i całej Ekipie tworzącej ten program serdecznie życzę dalszych sukcesów, bo to kapitalny, pełen dobrych energii i szczerych emocji program, spełniający bardzo pozytywną funkcję społeczną!
Będzie mi miło, jeśli Telewidzowie zapamiętają mnie pozytywnie, jako osobę pełną pogody ducha, uśmiechu i poczucia humoru, bo te atrybuty zawsze uważałam za największą wartość naszego show. Zawsze patrzyłam z podziwem i zachwytem na moje koleżanki - Ewę Drzyzgę, Magdę Mołek, Agnieszkę Chylińską, prowadzące w TVN programy z macierzyńskim brzuszkiem. Wyglądały olśniewająco i promieniały energią. Ja również z pewnością będę normalnie pracować - grając w teatrze, grając koncerty i współpracując z telewizją, tak długo jak długo mój stan będzie na to pozwalać, zatem zapewne do końca tego roku."