200 razy była kobietą... pierwotną!
Hanna Śleszyńska, czyli siostra Genowefa Basen z "Daleko od noszy", to aktorka, której nazwisko przyciąga do teatru mnóstwo widzów. Każdy spektakl z jej udziałem grany jest przy pełnej widowni. "Kobieta pierwotna" doczekała się już 200 przedstawień!
"Kobieta pierwotna" jest opowieścią o nowoczesnej kobiecie XXI wieku, poszukującej zabawy, korzystającej z życia, otwartej, samowystarczalnej i... marzącej o poważnym związku z odpowiednim mężczyzną.
Mimo że dawno przekroczyła trzydziestkę, nie ma zamiaru rezygnować z uciech życia. Świadoma swojej wartości, komentuje swe nieudane związki, otwarcie opowiada o miłosnych przygodach, flirtuje z publicznością, emanuje seksapilem, zaskakuje poczuciem humoru, przyznaje się do swoich słabości. Jej bezbłędne komentarze i spostrzeżenia - a przede wszystkim genialne aktorstwo Hanny Śleszyńskiej - powodują, że w czasie przestawienia po prostu nie można powstrzymać się od śmiechu.
Hanna Śleszyńska w sobotę zagrała kobietę pierwotną już po raz dwusetny. Tego wieczoru na widowni stołecznego Teatru Palladium zasiedli najbliżsi i przyjaciele aktorki: jej syn Kuba, partner Jacek oraz Olga Bończyk, czyli doktor Edyta Kuszyńska z "Na dobre i na złe", Grażyna Wolszczak, czyli Barbara Brzozowska z "Na Wspólnej", Elżbieta Zającówna, czyli Jolanta Rudacka z "Doręczyciela", i Arkadiusz Jakubik, czyli niezapomniany Rysio z "13 posterunku", który wyreżyserował sztukę.
Po jubileuszowym spektaklu aktorka osobiście zaprosiła widzów na pyszny tort.