Kształt rzeczy przyszłych
Już czas, aby znów popłynęły rzeki krwi i zalśniły nagie ciała. Tak, drodzy fani "Czystej krwi", już rozpoczęła się emisja czwartego sezonu waszego ulubionego serialu. W Stanach Zjednoczonych pierwszy jej odcinek został wyemitowany 26 czerwca na kanale HBO. Sam Trammell powraca z 4. sezonem "Czystej krwi" .
Trammell, rzecz jasna, wciela się w zmiennokształtnego Sama Merlotte'a. Oprócz niego na małym ekranie znów zobaczymy Annę Paquin jako obdarzoną zdolnościami telepatycznymi barmankę Sookie, Stephena Moyera jako wampira Billa Comptona, Marshalla Allmana w roli młodszego brata Sama, Tommy'ego, i wielu innych aktorów wcielających się w występujących w serialu ludzi i stwory.
- Jest tak wiele rzeczy, którymi chciałbym podzielić się ze wszystkimi, a których nie wolno mi zdradzać - mówi ostrożnie Trammell. - Zazwyczaj mamy pozwolenie na to, by mówić o różnych rzeczach, ale w tym sezonie będzie kilka dużych niespodzianek, o których nie wolno mi nawet wspominać. Cały czas odnawiamy formułę serialu, w związku z czym widzowie poznają wiele nowych postaci, i - tak, będzie mnóstwo nagich ciał, a co do krwi, to chyba wykorzystaliśmy już całe jej hektolitry. Co jeszcze mogę ci powiedzieć, nie pakując się w kłopoty?
- Zanim skończył się ubiegły sezon, Sam zaliczył niezłą jazdę. Zbyt wiele osób dotknęło jego czułych punktów. W efekcie doszło do konfrontacji, podczas której rozprawiłem się z panterołakiem. Później upiłem się, i wtedy wróciły do mnie wspomnienia o morderstwie, którego się dopuściłem, i o zdradzie dziewczyny, z którą się spotykałem i popełniałem drobne przestępstwa. Na kacu, wciąż rozpamiętując te wspomnienia, udałem się do domu Tommy'ego, ale go tam nie zastałem. Podejrzewając, że mógł ukraść sejf ze wszystkimi moimi pieniędzmi, ruszyłem za nim w pościg.
Na koniec widzowie zobaczyli, że Sam oddaje strzał i... nic więcej.
-Widzowie nie dowiedzieli się, czy zabiłem Tommy'ego czy nie - mówi Trammell, którego mój telefon zastał w jego domu w Los Angeles. - Sam, można powiedzieć, cofnął się w swoim życiu o dwa kroki. Przeprowadził się do Bon Temps, by zacząć tam nowe życie. Nikt w miasteczku nie znał tej jego ciemnej strony, nie wiedział o jego kryminalnej przeszłości i wybuchach agresji.
- W sezonie czwartym zmagam się więc z konsekwencjami tego wybuchu, który wydarzył się pod koniec sezonu trzeciego, a także ze ścigającą mnie przeszłością. Będzie fajnie, bo w serialu częściej będzie pojawiać się ta społeczność zmiennokształtnych, z którą zawarłem znajomość. Będą pomagać mi w rozwiązywaniu moich problemów, w radzeniu sobie ze zdradą, której niejednokrotnie doświadczyłem w życiu - poczynając od pierwszej rodziny, która mnie adoptowała, a która porzuciła mnie, gdy okazało się, że jestem zmiennokształtny. W ich gronie mogę rozmawiać o mojej zmiennokształtności i dochodzić do siebie.
-Widzowie będą się dobrze bawić, ponieważ poszerzą nieco swoją wiedzę na temat zmiennokształtności i nieznanych dotychczas wątków dotyczących mitologii "Czystej krwi".
Na dokładkę Sam zakocha się w sezonie czwartym - niespodzianki nie będzie, obiektem jego uczuć stanie się inna zmiennokształtna. W rolę - wybaczcie tę dwuznaczność - kształtnej nauczycielki o imieniu Luna wcieli się Janina Gavankar, ostatnio oglądana w serialu "The Gates".
- Luna to bardzo interesująca postać. Sam jest nią mocno zaintrygowany - mówi Trammell. - Nie chodzi tylko o to, że jest piękna; jest też tajemnicza. Jest podobna do Sama pod tym względem, że nie chce zdradzać zbyt wiele na swój temat, na temat swojej przeszłości i tego, kim jest. W kolejnych odcinkach Sam zaczyna powoli poznawać te sekrety. Niektóre z nich stają się dla niego źródłem zagrożenia.
- Tak więc Sam zostawia za sobą jedno niebezpieczeństwo, by ściągnąć na siebie kolejne, związane ze społecznością zmiennokształtnych, a w szczególności z Luną - kontynuuje aktor. - Z jednego zagrożenia wpakował się w drugie. Postać Luny kryje kilka naprawdę sporych niespodzianek - powiedzmy tylko tyle, że rodzina, o której myślałem, że odciąłem się od niej, powróci, by dręczyć mnie także w sezonie czwartym.
Między zdjęciami do trzeciej i czwartej transzy "Czystej krwi" Trammell - który ma również na koncie role w serialach "Maximum Bob" (1998), "Cywilizacja jaszczurów" (2004) i filmie "Obcy kontra Predator 2" (2007) - znalazł czas na udział w niezależnym projekcie filmowym zatytułowanym "Guns, Girls and Gambling", gdzie zagrał u boku Dane'a Cooka, Gary'ego Oldmana, Megan Park i Christiana Slatera.
- To bardzo zabawny, hiperrealistyczny western przypominający trochę filmy Tarantino - mówi - a zarazem czarna komedia. Moja postać to skorumpowany szeryf nazwiskiem Hutchins.
Od dnia emisji pierwszego odcinka "Czystej krwi" - i właściwie nieprzerwanie - cała obsada zamartwia się tym, że w zasadzie każda postać w tym serialu może w każdej chwili zginąć. Śmiejąc się nerwowo, Trammell przyznaje, że nawet po czterech sezonach nie jest pewien, czy może o sobie powiedzieć, że ma długoterminową, stałą pracę.
- Bon Temps to niebezpieczne miasteczko, i nikt w tym serialu nie może być niczego pewnym w stu procentach. Po każdym sezonie z twoim udziałem twoja pewność, że powrócisz w następnej transzy, wzrasta - ale przecież nigdy nie wiadomo, co się wydarzy, a w tym roku niespodzianek na pewno nie zabraknie.
- Ja sam cieszę się każdym rokiem podarowanym mi przez scenarzystów.
Ian Spelling
New York Times / International Herald Tribune
Tłum. Katarzyna Kasińska