W oczekiwaniu na 5. sezon
W niedzielę 21 sierpnia w warszawskim klubie Muza odbył się bankiet wieńczący prace nad czwartym sezonem "Czasu honoru". Serial wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością. I wiadomo już, że na pewno powstanie piąta seria.
Imprezę zorganizowaną z okazji zakończenia zdjęć do czwartego sezonu uświetnili swoją obecnością zarówno aktorzy grający głównych bohaterów, jak Jakub Wesołowski czy Antoni Pawlicki, ale nie zabrakło również odtwórców ról drugoplanowych i epizodycznych.
Do zdjęć fotoreporterom chętnie pozowali m.in. Robert Kozyra, Magdalena Smalara, Joanna Jeżewska, Bartosz Gelner, Krzysztof Wach, Przemysław Sadowski, Michał Chorosiński z żoną Dominiką Figurską, Jakub Świderski i Bartosz Picher.
Co ciekawe, ku ogólnemu zaskoczeniu pojawił się też Borys Szyc, który wprawdzie nie gra w tym serialu, ale najwidoczniej jest jego wiernym fanem.
Jak zapewnia Małgorzata Górzańska, producent z ramienia Agencji Filmowej, aktorzy chcą grać w "Czasie honoru", na ogół nie odmawiają udziału w nim.
- W czwartej części gra 168 aktorów, 1100 statystów. Siedemdziesiąt parę dni zdjęciowych w ciągu przeszło 3 miesięcy, w tym połowa w deszczu, więc ludzie pracowali z naprawdę ogromną ofiarnością i równie wielkim poświęceniem - wylicza.
Producenci znają też sekret powodzenia tej produkcji.
- Jak wiadomo, serial to emocje i jak się nie powiąże widza z serialem emocjami, to mowy nie ma o tym, żeby ten widz chciał serial oglądać - wyjaśnia Górzańska - Młodsza widownia, bez obciążenia własnymi wspomnieniami wojennymi, ogląda to jak opowieść o fantastycznych czterech młodych chłopakach, i tym łatwiej jest im się z nimi utożsamić.
A ponieważ coroczne badania dotyczące odbioru serialu wskazują, że dla widzów najistotniejszy jest bohater zbiorowy, czyli czterej Cichociemni, jak zapewnia producentka, nie ma mowy o uśmierceniu któregokolwiek z nich.
Niesłabnąca popularność "Czasu honoru" zaowocowała podjęciem decyzji o powstaniu piątej serii, która emitowana ma być za rok. Nie wiadomo jeszcze, czy będą to tylko losy powojenne, czy może zahaczą o wydarzenia po upadku Powstania Warszawskiego. Jedno jest pewne: produkcja serialu ściga się z czasem.
- Staramy się maksymalnie wiernie odtworzyć realia, co w tej chwili z roku na rok w Warszawie jest coraz trudniejsze - zdradza Małgorzata Górzańska.
- Nawet nie dlatego, że niknie Warszawa z tymi enklawami architektury z okresu wojny, tylko również okolice miasta tak się zmieniają, że po prostu coraz większym wyzwaniem jest robić tam zdjęcia wydarzeń, które rozgrywają się w 1944 roku.
Emisja najnowszych odcinków już od 4 września w TVP 2 o godz. 21:10.
A na koniec grudnia planowane jest ozdobne wydawnictwo DVD trzech poprzednich sezonów.