Śpiewa jazz i gra na skrzypcach
Maciej Zakościelny, czyli Bronek Wojciechowski z "Czasu honoru", mówi, że chciałby być postrzegany jako aktor... śpiewający.
Od lat kształci swój głos i myśli o wydaniu własnej płyty. Póki co wziął udział w nagraniu krążka legendarnej Carmen Moreno, której od kilku lat towarzyszy na koncertach z cyklu "Śpiewając jazz". Limitowana seria albumu "Śpiewając jazz" pojawi się w sprzedaży już za kilka dni.
Maciej Zakościelny uczył się śpiewu już jako uczeń podstawówki. Lekcji udzielała mu Agata Steczkowska, siostra Justyny, która w Stalowej Woli, rodzinnym mieście Maćka, prowadziła warsztaty dla uzdolnionych dzieci.
Równolegle z lekcjami śpiewu Maciej pobierał także lekcje gry na skrzypcach. Przez trzynaście lat praktycznie nie rozstawał się ze smyczkiem.
- Nawet podczas zagranicznych podróży zawsze miałem przy sobie skrzypce - mówi.
- Jeździliśmy z bratem do Paryża w czasie wakacji i graliśmy w metrze, by za zarobione w ten sposób pieniądze zwiedzać stolicę Francji - wspomina.
Śpiewanie i grę i na skrzypcach Maciej wykorzystał także, aby dostać się do Akademii Teatralnej.
- Podczas egzaminu praktycznego wyciągnąłem skrzypce i, sam sobie akompaniując, zaśpiewałem "Mały biały domek". Komisji spodobała się moja prezentacja - wspomina aktor.
Zdolnościami Maćka zachwyciła się kilka lat temu Carmen Moreno - wielka dama polskiego jazzu.
Zaproponowała młodemu aktorowi udział w koncertach "Śpiewając jazz" obok niej i jej wnuczki Anny Serafińskiej. Maciej Zakościelny bez wahania przyjął tę ofertę.
Wspólne śpiewanie zaowocowało przyjaźnią z obydwoma paniami i płytą, która właśnie się ukazała.