Gwiazda "Majki" cofa się w czasie
W tym tygodniu na planie serialu "Czasu honoru" pojawił się gość specjalny.
W poniedziałek, 28 czerwca, realizowane były sceny z getta - w pracowni futrzarskiej, w której pracuje Lena (Agnieszka Więdłocha). Jej nadzorcą jest Mongoł - wyjątkowo brutalny mężczyzna.
W epizodyczną rolę jednej z pracownic Mongoła wcieliła się Weronika Rosati. Mimo że krótka, jej rola była dosyć wymagająca, a epizod bardzo dramatyczny.
Weronika została pobita przez Mongoła - dlatego musiała zostać poddana specjalnej charakteryzacji.
Efektowna i zazwyczaj widywana w pełnym makijażu aktorka, tym razem zaprezentowała się z siniakami i bliznami - jako wynędzniała mieszkanka getta!
Rosati wykazała się przy tym pełnym profesjonalizmem - chętnie pozowała do zdjęć zaproszonym na plan fotoreporterom i nie martwiła się, że wygląda jak ofiara ciężkiego pobicia!