"Czas honoru": Jan Englert świętuje 60-lecie pracy artystycznej!
Mija właśnie 60 lat od chwili, gdy Jan Englert, czyli rotmistrz Czesław Konarski z „Czasu honoru”, po raz pierwszy stanął przed kamerą. Był trzynastolatkiem, kiedy wcielił się w Zefira w filmie „Kanał” Andrzeja Wajdy... Już wtedy wiedział, że aktorstwo jest jego przeznaczeniem.
- Ja się nie decydowałem na aktorstwo. To życie za mnie wybrało - mówi Jan Englert, gdy ktoś pyta go, co sprawiło, że postanowił zostać aktorem.
- Nigdy nie miałem marzeń, ale zawsze miałem cele, do których dążyłem - wyznał kiedyś, wspominając początki swej trwającej już 60 (!) lat kariery.
Jan Englert nie kryje, że kiedy w 2013 roku stuknęła mu siedemdziesiątka, wcale się tym nie przejął.
- Lakier i blacha są jeszcze w porządku, czasami wysiada rura wydechowa, jakieś podzespoły gorzej pracują, ale na razie poruszam się do przodu bez większych awarii - żartował w wywiadzie dla "Dziennika Bałtyckiego".
Aktor, reżyser, pedagog, dyrektor teatru... Jan Englert doskonale sprawdza się w każdej z tych ról. Pytany, w której z nich czuje się najlepiej, bez wahania mówi, że największą satysfakcję daje mu praca w teatrze, bo teatr to jego pasja i wielka miłość.
Z okazji 60-lecia pracy artystycznej Jana Englerta w studiu TVP Seriale odbyło się wzruszające spotkanie z udziałem tego wybitnego artysty, w którym uczestniczyli m.in. jego koleżanki i koledzy po fachu i przyjaciele z planu "Czasu honoru" - Danuta Stenka, Maciej Zakościelny, Jan Wieczorkowski i Jakub Wesołowski.
Swą współpracę z Janem Englertem wspominał też Karol Strasburger (obaj zagrali w legendarnych "Kolumbach" Janusza Morgernsterna). W studiu TVP Seriale pojawił się też Tomasz Mędrzak, z którym szacowny jubilat grał w kultowym serialu "Dom".
- Statystyki, liczby, sprawozdania, wszystko to, co systematyzuje, budzi moją niechęć, zwłaszcza jeśli dotyczy mojego życiorysu. Jeszcze nie umieram! Póki jestem czynny zawodowo, i to w pełni, muszę pracować w teraźniejszości i wybiegać w przyszłość. Na snucie refleksji nie mam czasu - mówił Jan Englert, dając wyraźnie do zrozumienia, że nie zamierza hucznie obchodzić jubileuszu, bo nigdy nie ogląda się za siebie, a jubileusze omija zazwyczaj szerokim łukiem.
Jan Englert twierdzi, że nie boi się starości. Żartuje, że ona dobija się do jego drzwi, ale on uparcie powtarza jej, żeby przyszła za parę lat.
- Nie dopuszczam jej do siebie! - mówi.
W naszej galerii znajdziecie fotorelację z nagrania programu "Jan Englert - bez tajemnic", które odbyło się w studiu TVP Seriale.