Aktorstwo to jeszcze nie wszystko
Julia Kamińska jest zapobiegliwa i przewidująca. Nie chce bezczynnie czekać na kolejne propozycje pracy. Ma inny pomysł na życie i go realizuje.
Jest bardzo praktyczna. Mając zaledwie 24 lata, mówi, że potrzebuje w życiu pewnej stabilizacji. Dlatego Julia Kamińska robi bardzo konkretne plany na przyszłość, które ze spokojem, ale też wielką konsekwencją wprowadza w życie. Nie jest tajemnicą, że niemal wszystkie pieniądze, jakie zarobiła, grając główną rolę w serialu „BrzydUla”, przeznaczyła na zakup mieszkania w centrum Warszawy.
A potem, chcąc wykończyć je bez zaciągania pożyczek, Julia sprzedała białego Mercedesa cabrio klasy E, którego dostała za wygraną w 11. edycji "Tańca z gwiazdami". Od tego sukcesu minął rok i choć serialowa "BrzydUla" nadal utrzymuje się z aktorstwa (zagrała m.in. w filmie "Swing" Abelarda Gizy, który wejdzie do kin już za kilka tygodni), uważa jednak, że to niepewny zawód. Dlatego nigdy nie zamierzała zdawać do szkoły teatralnej. Wolała zdobyć zawód, który całkowicie uniezależni ją od kolorowego świata show- -biznesu.
Właśnie kończy licencjat na wydziale germanistyki Uniwersytetu Gdańskiego i wkrótce stanie do obrony swej pracy. Julia nie upiera się jednak, żeby do końca życia być tłumaczem niemieckiej literatury. Uważa, że w dzisiejszych niepewnych czasach trzeba mieć plan B. Liczyć się z tym, że z dnia na dzień można zostać bez pracy i wtedy... trzeba będzie zmienić branżę. Dlatego Julia chce podnosić swe zawodowe kwalifikacje i ciągle się kształcić. Myśli o kolejnych studiach, tym razem o architekturze wnętrz.
- Lubię pracować, a czasy są trudne i rozsądnie jest mieć jakąś zawodową alternatywę - przekonuje Julia. Wypada tylko brać z niej przykład.