Beverly Hills, 90210
Ocena
serialu
8,8
Bardzo dobry
Ocen: 626
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Obsada "Beverly Hills, 90210" wspomina zmarłego Luke'a Perry'ego

Shannen Doherty, czyli serialowa Brenda Walsh z "Beverly Hills, 90210" w wywiadzie dla magazynu "People" odniosła się do śmierci Luke'a Perry'ego. Znany z roli Dylana aktor zmarł w poniedziałek, 4 marca 2019 roku. Zmarłego kolegę z planu wspominały także inne gwiazdy kultowego serialu.

"Jestem w szoku. Załamana po stracie mojego przyjaciela" - zaczyna swe oświadczenie Doherty. "Mam tyle wspomnień związanych z Luke'iem, które zawsze wywołują uśmiech na mojej twarzy i na zawsze będą częścią mojego serca i duszy".

W dalszej części oświadczenia Doherty wspomina o pomocy, jaką otrzymała od Perry'ego, gdy ten dowiedział się o jej ciężkiej chorobie. "Luke odezwał się do mnie podczas mojej walki z rakiem piersi i nasza relacja zaraz odżyła - chociaż oboje byliśmy już dużo starsi, to łącząca nas więź pozostała bez zmian".

Reklama

"Luke kochał swoją rodzinę. Był dumny ze swoich dzieci. Często pokazywał mi filmy z nimi. Były jego sercem i według niego jego największym osiągnięciem" - napisała w dalszej części oświadczenia aktorka. W końcowych zdaniach przyznała, że zawsze będzie tęsknić za Perrym i nigdy go nie zapomni. 

Zmarłego aktora wspomniał także pozostałe gwiazdy "Beverly Hills 90210". Tori Spelling wydała oświadczenie, w którym wyznała, że ma złamane serce z powodu śmierci Perry'ego.

"Luke był jednym z najmilszych i najskromniejszych ludzi, jakich kiedykolwiek znałam. Jestem wdzięczna za lata naszej przyjaźni. Był dla mnie jak rodzina - jak obrońca i brat. Współczuję wszystkim tej straty" - napisała znana z roli Donny aktorka.

Z kolei odtwórca roli Steve'a, a obecnie gwiazda serii "Rekinado" - Ian Ziering - nazwał Perry'ego profesjonalistą z wielkim sercem i prawdziwym przyjacielem.

Perry trafił do szpitala w środę, 27 lutego 2019 roku. W tym samym dniu ogłoszono, że pozostałe gwiazdy "Beverly Hills, 90210" znów spotkają się na planie tego serialu. W rozmowie z "US Weekly" Spelling wyznała, że ona i jej koledzy pracują właśnie nad nowymi odcinkami.

"Jesteśmy w oryginalnym składzie. To będzie jak spotkanie na zjeździe szkolnym, po którym nikt już nie wyjedzie" - zapowiedziała 45-letnia gwiazda. "Przygotowaliśmy dla naszych fanów niespodziankę. Nowe sceny będziemy łączyć z tymi z lat 90." - dodała.

Luke Perry był zaangażowany w ten projekt. Aktor odzyskał niedawno ogromną popularność dzięki swojemu udziałowi w serialu "Riverdale", ale zdecydował się nie zostawiać kolegów na lodzie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy