Beverly Hills, 90210
Ocena
serialu
8,8
Bardzo dobry
Ocen: 626
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

"Beverly Hills, 90210": Shannen Doherty pokonała chorobę?

Nowotwór Shannen Doherty ("Beverly Hills, 90210") jest w stanie remisji. Aktorka podzieliła się dobrą wiadomością z fanami na Instagramie.

Choroba Doherty została zdiagnozowana w marcu 2015 r. Wówczas aktorka usłyszała, że gdyby wcześniej zgłosiła się na badania, udałoby się zdusić chorobę w zarodku i uniknąć czekających ją mastektomii oraz chemioterapii.

Według zapewnień lekarza choroba rozwinęła się w ciele aktorki na przestrzeni miesięcy w 2014 roku.

Aktorka wyznała również, że przed diagnozą marzyła o zostaniu matką.

- Razem z mężem pragnęliśmy dziecka. Wiemy jednak, że teraz już nie ma na to szans - wyznała przez łzy.

Reklama

Na koniec potwierdziła to, co wiadomo nie od dziś: nie ma propozycji zawodowych dla chorych osób.

- Ludzie  myślą, że skoro mam raka, to zapomniałam, jak się gra, nie będę potrafiła zapamiętać tekstu na scenie czy przed kamerą albo pojawiać się regularnie w pracy - oznajmiła i przyznała, że jednak problemem może być wygląd.

- Przybierasz lub tracisz na wadze i nie masz na to wpływu. Zmienia się nie tylko ciało, ale też twarz. Bądźmy szczerzy, zawód aktora nie opiera się tylko na talencie, ale też powierzchowności, jaką jest twój wygląd- wyznała ze smutkiem.

Pod koniec kwietnia bieżącego roku Shannen Doherty opublikowała na Instagramie zdjęcie i poinformowała, że nowotwór jest w stanie remisji. Napisała: "Co oznacza słowo 'remisja'? Usłyszałam je i nie wiem, jak zareagować. Czy to dobra wiadomość? Tak!  Przytłaczająca? Zdecydowanie. Teraz muszę czekać na to, co dalej".

Doherty zyskała międzynarodową sławę dzięki udziałowi w takich serialach jak "Beverly Hills, 90210" czy "Czarodziejki".

Do legend przeszło jej zachowanie podczas kręcenia zdjęć do produkcji Aarona Spellinga. Według jej współpracowników aktorka była bardzo uciążliwa na planie.

Tori Spelling (Donna) mówiła, że Doherty ma zły wpływ na obsadę.

- Staczała się - napisała w swojej autobiografii "noTORious" Tori (Donna), a w programie "Wykrywacz kłamstw" przyznała: - W pewnym momencie sytuacja na planie była nie do zniesienia. Każdy następny dzień pogarszał atmosferę. W końcu poprosiłam tatę o zwolnienie jej.

Jak się okazało, chwilę później Doherty sama dała Aaronowi Spellingowi powód do wyrzucenia z serialu, gdy pozwoliła sobie na radykalne ścięcie włosów w trakcie kręcenia finału 4. sezonu.

Po jego zakończeniu Doherty została bez pracy, a w premierze 5. sezonu fani dowiedzieli się, że Brenda wyjechała do Londynu do szkoły aktorskiej.

Dziś Doherty zapewnia, że była to jej decyzja: - W tamtym momencie nie miałam już siły. Walczyłam z wieloma rzeczami, m.in. chorobą ojca. Przyszła chwila, kiedy trzeba było ustalić priorytety.

swiatseriali.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy