"Beverly Hills, 90210": Blondynka z Hollywood
Kapryśna i przebojowa? Tylko na ekranie. Prywatnie zawsze była cicha i skryta. Wolny czas lubi spędzać w domu – w gronie rodziny i przyjaciół.
Urbana w stanie Illinois - to tutaj 3 kwietnia 1972 r. na świat przyszła Jennifer Eve Garth.
- Wychowałam się w skromnej, kochającej rodzinie - napisała w swoich wspomnieniach. Z szóstką starszego, przyrodniego rodzeństwa dorastała na farmie, co zaszczepiło w niej miłość do natury i zwierząt.
Kiedy miała 9 lat, jej ojciec John przeszedł zawał serca. Ze względu na jego stan zdrowia rodzina Garthów musiała przeprowadzić się z zimnego Illinois do cieplejszej Arizony.
- Czułam się tam wyobcowana. Szukając jakiejś odskoczni, zapisałam się na balet i wzięłam udział w lokalnych sesjach reklamowych - wyznała. Miała 14 lat, kiedy wystartowała w lokalnym konkursie piękności. Doszła do finału. Nie wygrała, ale została zauważona przez jednego z członków jury, menedżera gwiazd, Randy’ego Jamesa.
Ten natychmiast zaproponował młodej Jennie "karierę w Hollywood". Garth postanowiła jednak zaczekać ze skokiem na głęboką wodę i zainwestowała w lekcje aktorstwa u JeanFowler, a nie w bilet do Kalifornii. Po roku kształcenia i wysyłania próbnych nagrań castingowych nieśmiała nastolatka postanowiła zaryzykować i z mamą wyjechała do L.A.
- W dzień pracowałam jako kelnerka, wieczorami uczyłam się aktorstwa, a w międzyczasie biegałam na castingi. Po 4 miesiącach dostałam pierwszą rolę - gościnną w sitcomie "Dzieciaki, kłopoty i my" - zdradziła. Wkrótce trafiła do obsady młodzieżowego filmu "Teen Angel Returns" u boku... Jasona Priestleya (przyszła gwiazda "Beverly Hills 90210"), a chwilę później wystąpiła w serialu "A Brand New Life".
Niestety, ten po 9 odcinkach zdjęto z anteny. Wtedy usłyszała o castingach do nowego serialu Spellinga. - Nie liczyłam, że się uda. Większe szanse mieli doświadczeni aktorzy. Dyrektorzy castingu odrzucili moją taśmę od razu. Wówczas do akcji wkroczył Randy, który osobiście znał Aarona i załatwił mi spotkanie z nim - zdradziła. Efekt? Jennie jako pierwsza trafiła do obsady "BH90210".
- Popularność uderzyła we mnie jak rozpędzony pociąg. Miałam 19 lat. Nie radziłam sobie z tym wszystkim. Zaczęłam miewać stany lękowe. Bycie gwiazdą TV jest równie wspaniałe, co niebezpieczne. Dzięki Bogu wyszłam z tego obronną ręką - przyznała.
Po jakimś czasie media zaczęły donosić o narastającym konflikcie Jennie z Shannen Doherty. - Byłyśmy nastolatkami, buzowały w nas hormony. Kochałyśmy się i nienawidziłyśmy jednocześnie. Wbrew temu, co pisały media, nie doszło między nami do bójki. (..) Dziś Shannen należy do grona moich najlepszych przyjaciół - napisała Jennie w swojej biografii. Na planie otaczali ją sami przystojniacy.
Jak wspomina, wszyscy z obsady flirtowali na potęgę. Nie było jednak mowy o żadnym romansie, bo w tamtym czasie każdy miał swojego partnera. Jennie spotykała się z muzykiem Danem Clarkiem. - Byliśmy dwójką dzieci, które bawiły się w dom i wsiadały razem na kolejkę górską zwaną "sławą". Marzyłam, by tata, który przeżył do tej pory kilka zawałów, zdążył poprowadzić mnie do ołtarza, więc kiedy Dan poprosił mnie o rękę, powiedziałam "tak" - wyznała.
W wieku 22 lat była już mężatką! Po kilku miesiącach życia w bajce, zapukała rzeczywistość. - Szybko zrozumiałam, że jestem za młoda, żeby być czyjąś żoną - wyznała. Postanowiła wszystko sobie na spokojnie przemyśleć i wyjechała do Arizony na plan filmu "Przerwany romans" (1996 r.).
Już podczas przesłuchań jej uwagę przykuł młody aktor włoskiego pochodzenia, Peter Facinelli. - Poczułam się, jakby trafił mnie meteoryt. Jeszcze nikt nie obudził we mnie takich uczuć. Musiałam zakończyć sprawy z Danem. On przyznał mi rację, że nasze małżeństwo nie ma sensu. Przez resztę czasu na planie budowaliśmy z Peterem więź. Nauczył mnie kochać życie, nie bać się - pisała po latach.
Wkrótce Facinelli przeniósł się do L.A. i zamieszkali razem. Po sześciu miesiącach Jennie zaszła w ciążę. - Bałam się reakcji Aarona. On jednak ucieszył się i wraz z produkcją zaczął planować, jak ukryć mój brzuch - wyznała. 29 lipca urodziła Lucę Bellę, a niebawem wróciła na plan. W 2000 r., po dekadzie historii "BH90210", serial zakończono. - Smuciłam się, ale odczuwałam też ulgę. Byłam już zmęczona rolą Kelly. Spotkało ją wszystko, co mogło przytrafić się kilku kobietom - wyznała.
Pierwsze, co zrobiła, to przefarbowała naturalny blond na brąz i wówczas jej kariera... przystopowała. - Myślałam, że producenci nie zatrudniają mnie ze względu na kolor włosów. Głupia ja... - napisała. Po powrocie do blondu od razu dostała angaż do nowego serialu "The $treet", ale niestety, jego produkcja skończyła się zaledwie po emisji 9 odcinków. Nastąpiła krótka przerwa w karierze aktorki, która pozwoliła jej skupić się na życiu prywatnym.
Po kilku latach związku Peter dojrzał do małżeństwa. Pobrali się 20 stycznia 2001 r. podczas katolickiej ceremonii (Jennie zmieniła wiarę dla męża). Trzy miesiące później Garth otrzymała rolę w pilocie "Siostrzyczek". Kiedy serial dostał zamówienie na cały sezon, Jennie odkryła, że znowu jest w ciąży! - Lola Ray (ur. 6.12. 2002 r.) była "kompaktowym dzieckiem", więc ukrywanie jej przed kamerą nie było problemem - żartowała.
Wiosną 2006 r., po zakończeniu "Siostrzyczek", aktorka ponownie zaszła w ciążę. Trzecia córka - Fiona Ray - urodziła się 30 września 2006 r. Rok później Jennie zatańczyła w 5. edycji "Tańca z gwiazdami".
Ciemne chmury zaczęły się zbierać w 2007 r., gdy u 5-letniej wtedy Loli lekarze zdiagnozowali młodzieńcze idiopatyczne zapalenie stawów. Z kolei na początku 2008 r. zmarł ukochany ojciec aktorki. - Coś we mnie pękło. Zamknęłam się w sobie, odcięłam od wszystkich, nawet tych, których kochałam - wyznała. Między Jennie a Peterem zaczęło się psuć.
W 2012 r., po powrocie z planu filmu "Loosies", poinformował ją, że odchodzi. - Jak wszyscy mieliśmy problemy, ale szukaliśmy pomocy. Miało to sens, dopóki byliśmy w tym razem. Kiedy powiedział, że już mnie nie kocha, załamałam się. W ciągu kilku lat straciłam dwóch najważniejszych mężczyzn w swoim życiu - napisała Jennie, biorąc całą winę na siebie.
Pominęła to, o czym wiedziało całe Hollywood - Facinelli zostawił ją dla młodszej koleżanki, Jaimie Alexander. - Po rozstaniu byłam gruba, zmęczona, pogrążona w depresji. Snułam się jak zombie z pokoju do pokoju - zdradziła i dodała: - Oprzytomniałam dopiero, gdy od córek dostałam na gwiazdkę książkę "Życie daje w kość, ale trzeba iść dalej". Zebrałam się w sobie, napisałam wspomnienia: "Głębokie myśli blondynki z Hollywood". Od tego czasu minęły trzy lata.
W 2015 r. na palcu Garth ponownie zabłysła ślubna obrączka... Niestety, niedawno wraz z obecnym mężem ogłosili separację.
MG