Znalazła swoje miejsce w stolicy
Marta Nieradkiewicz, gwiazda "Barw szczęścia", aktualnie wolny czas spędza na urządzaniu własnego mieszkania na warszawskim Mokotowie. Czy serialowa Julia Zwoleńska czuje się w nim szczęśliwa?
Aktorka przez długi czas wahała się, czy wyprowadzić się do stolicy ze swojej ukochanej Łodzi.
- Prawda jest taka, że to w Warszawie toczy się głównie życie zawodowe - zauważa serialowa Julia Zwoleńska.
- Gdy tylko mogę, przyjeżdżam na weekend do Łodzi. Moja tęsknota za tym miejscem wcale nie maleje - wręcz przeciwnie - jest coraz większa. To dla mnie o tyle dziwne, że początkowo cieszyłam się, że uciekłam z małej mieściny do wielkiego świata.
- W Łodzi czuję się całkowicie odprężona. Ludzie wydają się być znacznie spokojniejsi niż w Warszawie, nigdzie nie pędzą. No i mam tu swoją rodzinę i znajomych.
Po załatwieniu wszystkich formalności bankowych i uzyskaniu kredytu Marta Nieradkiewicz zajęła się urządzaniem własnego gniazdka.
- Na razie wszędzie stoją wypchane kartony z moimi rzeczami, za których rozpakowanie strasznie trudno jest mi się zabrać - przyznaje. - I chyba za szybko tego nie zrobię.
Aktorka zapewnia, że znalazła w końcu swoje miejsce na ziemi.
- Gdy rano po przebudzeniu rozglądam się po moich czterech ścianach, czuję, że jestem u siebie - zapewnia.
- Oczywiście z powodów finansowych nie wszystko w mieszkaniu jest takie, jak sobie wymarzyłam. Ale to w żadnym przypadku nie umniejsza mojego poczucia komfortu.