Kiedyś był gwiazdą kultowego polskiego serialu. Co stało się z nim później?
Pamiętacie dyrektora liceum, do którego chodziła Ola Lubicz? 25 lat temu w groźnego Mścisława Kozubę w "Klanie" wcielał się Dariusz Odija. Mało kto wie, czym dziś zajmuje się aktor znany z wiralowych scen w najdłużej emitowanej polskiej telenoweli. "Nigdy nie miałem parcia na karierę" - mówi... głosem, który pamiętają wszyscy fani kultowego programu "30 ton - lista, lista przebojów".
Dariusz Odija, gdy w jego życiu przyszedł moment na wybór zawodu, nie miał żadnych wątpliwości, jak chciałby zarabiać na życie. Dla pochodzącego ze Słupska nastolatka sprawa była jasna.
"Któregoś wieczoru w 1979 roku wsiadłem do pociągu Kołobrzeg-Warszawa, wysiadłem na Dworcu Centralnym, poszedłem na Miodową, zdałem egzaminy do szkoły teatralnej i potem już poszło" - opowiadał w wywiadzie dla portalu "PolscyLektorzy.pl".
Aktorstwa Dariusz uczył się od mistrzów - jego wykładowcami w PWST były największe gwiazdy polskiego teatru, kina i telewizji: Aleksandra Śląska, Tadeusz Łomnicki i Aleksander Bardini.
Od razu po dyplomie, będąc 23-latkiem z głową pełną marzeń, dostał angaż w warszawskim Teatrze Polskim i rozpoczął współpracę ze Stołeczną Estradą oraz ze studiami dubbingowymi. Zadebiutował też na małym ekranie niewielką rólką w "Dniu czwartym", a zanim w 1997 roku dołączył do obsady "Klanu", by wcielić się w dyrektora szkoły, do której chodziła grana przez Kaję Paschalską Ola Lubicz, wystąpił m.in. w "Psach" Pasikowskiego i wcielił się w Skoczylasa "Zmiennikach" Barei.
Przede wszystkim jednak znany był jako lektor zapowiadający piosenki w programie "30 ton - lista, lista przebojów".
"Fani '30 ton' do dziś rozpoznają mój głos. Prowadziłem listę przez dekadę i w tym czasie ani razu nie pokazałem twarzy. Wszyscy się zastanawiali, jak wygląda ten facet" - wspominał w cytowanym już wywiadzie.
Aktorowi wiodło się też w sprawach prywatnych. Elżbietę, która w połowie lat 80. została jego żoną, do dziś nazywa miłością swojego życia.
O dniu ślubu z Elżbietą Dariusz Odija mówi, że był "nieziemsko" piękny.
"Czułem się tak, jakby mną owładnęły jakieś kosmiczne moce. Spełniło się wielkie uczucie i miłość, która zaprowadziła nas przed ołtarz" - wspominał na łamach "Życia na gorąco".
"Doskonale pamiętam też każdą sekundę z narodzin naszej córki Darii, a później syna Dawida. Te chwile pozostaną na zawsze w mojej pamięci" - dodał.
Daria i Dawid byli już nastolatkami, gdy ich ojciec dostał rolę dyrektora szkoły w "Klanie" i z miejsca stał się jednym z najbardziej... memicznych bohaterów telenoweli.
"Nauczyciele moich dzieci zwracają mi uwagę, że jestem trochę za ostry w postępowaniu z młodzieżą" - żartował w rozmowie z "Życiem na gorąco".
"Ludzie podchodzą do mnie na ulicy, rozpoznają we mnie Kozuba i radzą, żebym był łagodniejszy dla moich uczniów" - powiedział.
Dariusz Odija nie doczekał się roli, która uczyniłaby z niego gwiazdę pierwszej wielkości. Mówi, że jako aktor gra to, co mu proponują, ale spełnia się przede wszystkim w zawodzie lektora.
"Lubię grać głosem, zza kamery, nie pokazując twarzy" - wyznał na łamach "PolskichLektorów.pl".
Dariusz Odija, pytany, czy nie jest mu czasami przykro, że nie dostawał ról na miarę jego talentu, zapewnia, że nigdy nie miał parcia na karierę, a najważniejsze jest, że od ponad czterech dekad utrzymuje się z zawodu, który wybrał dla siebie, gdy był nastolatkiem.
Największą dumą aktora jest rodzina - ciągle ta sama żona i dorosłe już dzieci, z którymi jest bardzo blisko. Niedawno razem z ukochaną Elżbietą oraz 40-letnią Darią i 36-letnim Dawidem wybrali się do Pragi na koncert Bruce'a Springsteena, odpoczywali w Toskanii i eksplorowali Berlin.
O synu Dariusz mówi, że jest jego najlepszym przyjacielem. Od paru lat prowadzą razem audycję muzyczną "Double Odija Power" na antenie radia Bemowo FM.
65-letni aktor uważa, że aby być - jak on - człowiekiem spełnionym, wystarczy tylko kochać to, co się robi, i cieszyć tym, co dostaje się od losu.
"Chcę, by wszystko, co składa się na moje życie, dawało mi radość i spełnienie. Gdy słyszę, że ktoś musi 'uciec od szarej rzeczywistości', myślę: 'W takim razie to ty jesteś szary!' Albo ktoś mówi, że mu się nudzi... Nie ma nudy, to ty jesteś nudny" - mówi.