Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 20162
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

Zagra w trzech nowych serialach

To może być sezon Pawła Deląga! Już wkrótce zobaczymy go aż w trzech nowych serialach. Nie będzie zbyt sympatyczny, ale za to... zabawny! Pojawi się też w popularnych "Barwach szczęścia" i sporo namiesza.

W pewnym momencie nie było dla Deląga ciekawych propozycji w Polsce, dlatego wyjechał za granicę. Dzięki temu jest znany nie tylko u nas, ale także we Francji i w Rosji. Teraz jednak pracy w kraju ma aż za dużo. Wkrótce pojawią się trzy nowe seriale z jego udziałem: "Dom nad rozlewiskiem", "Przystań" oraz "Blondynka". Aktor przyznaje, że grani w nich przez niego bohaterowie znacznie różnią się od siebie.

"To postaci charakterystyczne i każda z nich jest inna. Najfajniejsze jest to, że każda z tych ról daje szanse na komediowe akcenty. Wtedy nawet największy drań staje się bardziej sympatyczny" - żartuje Deląg.

Reklama

I dodaje: "Zarówno w Blondynce, jak i w Domu nad rozlewiskiem gram postaci drugoplanowe, ale zmieniające życie głównych bohaterów".

W tym drugim serialu aktor wciela się w prezesa agencji reklamowej, w której pracuje Małgosia (Joanna Brodzik).

"To taka esencja złego szefa. Nie ma w nim szacunku do pracowników, ich pracy. Większą wartością jest dla niego mieć niz być. Właśnie od tego ucieka Małgosia - od firmy, w której etos pracy został zamieniony na hasło cel uświęca środki. Mój bohater tak naprawdę postępuje wbrew sobie i w końcu się w tym wszystkim gubi" - opowiada artysta.

"Chciałem nadać mu rys komediowy, żeby nie był taki całkiem nieludzki. Jest więc nadwrażliwy, ma problemy z sercem i przesadną uwagę przykłada do swojego ubioru" - dodaje Deląg.

W "Blondynce" aktor wciela się natomiast w rzecznika prezydenta miasta.

"To dżentelmen, który nosi się nieco po staroświecku i tak też zachowuje. Ma dobre maniery, potrafi pięknie mówić. Są tacy rzecznicy polityków, którzy muszą mówić to, co chcą usłyszeć ich pracodawcy, bez względu na to, czy to jest zgodne z ich sumieniem, czy nie. Taki będzie mój bohater. Będzie też wątek romansowy - grana przeze mnie postać zakocha się w doktor Kubus" - wyznaje gwiazdor.

Najmniej sympatii będzie jednak budziła postać, w którą wcieli się w "Przystani".

"Gram faceta, który nie ma żadnych oporów, aby po latach wrócić do żony, którą wcześniej zostawił, i żądać od niej pieniędzy, bo mu się noga powinęła. To typ mężczyzny - bluszcza. Czy to będzie twardy szantażysta, czy łajdak z wdziękiem? Jeszcze nie wiem, zastanawiam się" - opowiada o swoim bohaterze Deląg.

I dodaje: "Być może szczypta dowcipu, który dodam do każdej z tych postaci nieco osłodzi widzom ich odbiór".

Artysta dużo gra w Rosji i we Francji. Na premierę czeka też polski film z jego udziałem "Komisarz Blond i wszystko jasne", gdzie artysta wciela się w szwarccharakter.

"Dla aktora najcenniejsza jest różnorodność postaci. Z radością przyjąłem te propozycje. Dla mnie zagranie czarnego charakteru to zmiana. Ostatnie role, które gram w rosyjskich filmach to role kryształowych, silnych i zdecydowanych mężczyzn. Same dobre charaktery, nuda" - żartuje gwiazdor.

Pochodzi z Krakowa, ale teraz gra głównie we Francji i Rosji. Paweł Deląg opowiada INTERIA.TV o swojej karierze i najbliższych planach:

Deląg nie tylko gra, ale też zajmuje się produkcją.

"Moim marzeniem jest trzymać pieczę nad filmem w całości. Razem z Rafałem Buksem założyliśmy firmę producencką. Chcemy robić komedie, kino komercyjne, ale z pewnym przesłaniem. A także filmy, które będą budowały naszą tożsamość narodową. Chcemy spojrzeć na historię inaczej niż pokolenie Andrzeja Wajdy. Jednym z takich filmów będzie opowieść o polskich sierotach z 1941 roku, a drugim film Agnieszki Holland "Christine: War My Love" - kończy aktor.

Więcej czytaj w magazynie "Tele Tydzień"

Tele Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy