Wyjątkowy Sylwester

Tegorocznego Sylwestra aktorka postanowiła wykorzystać jako czas wyłącznie dla niej.

- Zamierzam spędzić ten wyjątkowy moment w równie wyjątkowy sposób - mówi Katarzyna Zielińska.

- Z pewnością otworzę doskonałego szampana i będę bawić się do białego rana. Oczywiście nie sama, lecz w towarzystwie moich najbliższych. Zwykle okres świąteczno-sylwestrowy pożytkuję na spotkania z rodziną i przyjaciółmi. To także czas dla mnie - więcej spaceruję czy wklepuję większą liczbę maseczek. Dzięki temu nabieram energii na kolejny rok, która pomaga mi zmierzyć się z nowymi wyzwaniami.

Zdaniem gwiazdy "Barw szczęścia", zdarza jej się czasami wyjść na huczną imprezę sylwestrową.

- Wszystko zależy od nastroju, jaki mam - wyjaśnia.

- Najczęściej jednak chcę nadrobić zaległości w spotkaniach, jakie się wytworzyły przez cały rok pracy, dlatego wybieram kameralne imprezki.

Który ze swoich Sylwestrów Katarzyna Zielińska uważa za wyjątkowy?

- Najbardziej oryginalny, jaki do tej pory przeżyłam, miał miejsce dwa lata temu - opowiada aktorka.

- Podczas robienia się na bóstwo odkryłam, że rury znajdujące się pod wanną w łazience mojego mieszkania pękły, a wyciekająca z nich woda zalała sąsiadów z dołu. Przez całą noc przyjmowałam "gości", którzy przychodzili ze skargą. Najpierw pojawił się pan z siódmego piętra, potem pani z szóstego - i tak po kolei, aż do parteru. To był istny koszmar. W jednej chwili odechciało mi się sylwestrowych szaleństw. Na szczęście nie zostałam sama w biedzie. Nawiedziły mnie przyjaciółki, które zorganizowały wino i przekąski. Zrobiłyśmy sobie Sylwestra u mnie w domu. Gdyby nie one, przez złośliwość losu pewnie przepłakałabym pół nocy. A tak wspominam całą sytuację z wielkim rozbawieniem.