Marta Walawska w dołku
Życie Marty Walawskiej (Katarzyna Zielińska) z "Barw szczęścia" znajduje się obecnie w kompletnej rozsypce. A wszystko przez toczącą się właśnie sprawę sądową dotyczącą przyznania praw rodzicielskich nad małą Ewunią (Gabriela Ziembicka).
Marta żyje ostatnio wyłącznie sprawą w sądzie i nadzieją, że sąd przyzna jej opiekę nad Ewunią. To jednak wyniszcza ją wewnętrznie. Dzień zaczyna od zażycia tabletek uspokajających.
Nie kontroluje swoich emocji. Zachowuje się momentami irracjonalnie. Jest wybuchowa. Popada ze skrajności w skrajność. Potem żałuje wypowiedzianych słów lub podjętych decyzji.
- Nie szuka pomocy u żadnych specjalistów, bo twierdzi, że sama jest w stanie sobie pomóc - mówi Katarzyna Zielińska.
- Niestety, z dnia na dzień wpada w jeszcze większy dołek psychiczny.
Walawska boi się, że ostatecznie sąd jako niebiologicznej matce odbierze jej prawo do opieki nad Ewunią. Mimo że prawnik radzi jej, aby chwyciła się wszelkich sposobów - nawet składania zeznań, które oczerniłyby jej męża Piotra (Piotr Jankowski), szczera i uczciwa z natury Walawska odrzuci ten pomysł.
- W przeciwieństwie do Piotra, który wykorzysta w sądzie fakt, że Marta zachowuje się jak niezrównoważona psychicznie i że bierze psychotropy - wyjawia Katarzyna Zielińska.
- Takie postępowanie tym bardziej zaboli moją bohaterkę, która w głębi duszy wciąż kocha Walawskiego.
Problemy prywatne mocno odbiją się w pracy.
- Będąc w redakcji Marta jest nieobecna myślami - zauważa aktorka.
- Wiele obowiązków wezmą na siebie inni redaktorzy. Najbardziej pomoże jej Robert (Marcin Czarnik), który będzie jej sprzymierzeńcem i pocieszycielem.
Katarzyna Zielińska przyznaje, że ostatnio ma bardzo trudne sceny do grania.
- Po całym dniu na planie, gdy wcielam się w Martę, przychodzę wyjątkowo wykończona do domu - przyznaje.
- Dużo chodzę z tą postacią, to znaczy, nawet poza pracą myślę o mojej bohaterce i zastanawiam się nad jej zachowaniem. Wyobrażam sobie, jak postąpiłabym w podobnej sytuacji. Mam wrażenie, że wiele mamy wspólnego. Złości mnie jednak, że Walawska bierze na siebie tak dużo. W życiu chce działać bohatersko, uczciwie i w pełni samodzielnie. Ale może faktycznie przyniesie to jej pożądany efekt?