Maria Dejmek odpoczywa w pracy... Synek daje jej w kość?
Dokładnie rok temu Maria Dejmek została mamą. Odtwórczyni roli Natalii Zwoleńskiej w "Barwach szczęścia" przez siedem miesięcy cały swój czas poświęcała synkowi, czekając na powrót przed kamerę. Dziś twierdzi, że na planie serialu odpoczywa, a praca i kontakt z ludźmi - a przede wszystkim z innymi mamami - ratują ją przed... depresją.
Maria Dejmek nie kryje, że z niecierpliwością czekała na zakończenie urlopu macierzyńskiego i powrót do pracy. Teraz - kiedy jej synek ma już rok - twierdzi, że nie wyobraża sobie siebie jako kury domowej bez przerwy zajmującej się dzieckiem.
- Praca to moja wielka pasja - mówi 32-letnia aktorka.
- Zawsze kochałam moją pracę, dziś doceniam ją jeszcze bardziej. Tu odpoczywam... - twierdzi.
Tuż przed urodzeniem Gucia Maria Dejmek zastanawiała się, jak będzie wyglądało jej życie, gdy będzie mamą. Planowała nawet pierwsze urodziny synka!
- Rok temu o tej porze siedziałam na kanapie, zajadałam tony gruszek, oglądałam serial "The Crown" i czekałam, aż przyjdzie na świat mój syn. Tak sobie siedziałam, głaskałam po ciążowym brzuszku i wyobrażałam sobie, jak to będzie za rok - wyznała aktorka na Instagramie.
- Wyobrażałam sobie tłumy gości z dziećmi u nas w domu, wszyscy piją gorącą herbatę z imbirem, Gucio bawi się z rówieśnikami... Żaden scenariusz nie zakładał tego, co dzieje się teraz - napisała i zwierzyła się fanom obserwującym ją w sieci, że serce jej pęka, bo uważa, że wprowadzone z powodu pandemii ograniczenia dotykają Bogu ducha winne dzieci i tysiące młodych mam.
Maria Dejmek jest zdania, że macierzyństwo bez kontaktu z innymi mamami to coś bardzo trudnego, a wręcz depresyjnego.
- Ratują nas spacery na plac zabaw - mówi aktorka, nie kryjąc, że plac zabaw to miejsce, gdzie Gucio, choć z daleka, może nawiązać interakcje z innymi dziećmi, a ona - z innymi mamami.
Maria Dejmek bardzo długo starała się o dziecko. Niedawno wyznała, że pierwszą ciążę straciła, a to, że natura dała jej drugą szansę, uważa za cud. Aktorka żartuje, że Gucio nieźle daje jej w kość, ale nie wyobraża już sobie swojego życia bez niego.
- To miłość, która nie zna granic - napisała na Istagramie pod jednym ze zdjęć z synkiem.