Katarzyna Glinka zabrała głos w sprawie plotek o rozstaniu. Nie zamierza milczeć
Katarzyna Glinka publicznie odniosła się do doniesień dotyczących jej rozstania z partnerem, z którym ma syna Leo. "Nie mam w zwyczaju prać brudów..." - zaczęła, po czym przystąpiła do wyjaśnień. Nie zamierza tolerować plotek.
Katarzyna Glinka urodziła się 19 kwietnia 1977 roku w Świdnicy. Dosyć wcześnie odkryła w sobie powołanie aktorskie i zaraz po ukończeniu liceum postanowiła zdawać do szkoły teatralnej.
Ukończyła ją w 2001 roku. Z dyplomem w ręku ruszyła na podbój świata polskiego show-biznesu. Swoją karierę z telewizją rozpoczęła od roli Dominiki Szulc w serialu "Klan". Później w serialach "Szpital na peryferiach" oraz "Samo życie". Nieco później pojawiła się w takich produkcjach jak "Lokatorzy" i "Na dobre i na złe".
Na sukces przyszło jej jednak trochę poczekać. W końcu jednak los się do niej uśmiechnął i Katarzyna Glinka zdobyła upragnioną sławę. Zyskała rozpoznawalność dzięki roli Kasi Górskiej w serialu "Barwy szczęścia". Aktorka należy do obsady serialu od ponad 10 lat.
Gwiazda serialu "Barwy szczęścia" jest mamą dwóch chłopców. Pierwszego syna, 11-letniego obecnie Filipa, doczekała się z Przemysławem Gołdonem. W 2020 roku ponownie została mamą – wówczas na świat przyszedł Leo, który jest owocem jej związku z Jarosławem Bienieckim. Przez kilka lat byli zaręczeni, jednak ostatecznie rozstali się w 2022 roku.
Katarzyna Glinka niechętnie opowiada o życiu prywatnym, dlatego powody i okoliczności zakończenia jej ostatniego związku wciąż pozostają tajemnicą, co zaś sprzyja mnożeniu się plotek. Po niedawnym wywiadzie 46-latki te znów przybrały na sile. W końcu aktorka musiała powiedzieć: "dość". Sprowokowana jedną z kolejnych publikacji na temat rozstania zdecydowała się postawić sprawę jasno. Nie godzi się na rozpowszechnianie informacji, które mijają się z prawdą.
"Kłamstwa i publikowanie manipulacyjnych treści budzą mój niezaprzeczalny sprzeciw! Nawet jeśli autor tekstu nie zrobił tego w złej wierze i miał dobre intencje – to zdecydowanie bardzo nieudolnie wyciągnął wnioski z tego, o czym mówię w podcaście" – zaczęła ostro.
"Nie mam w zwyczaju prać brudów publicznie. Wywiadu udzieliłam po to żeby wspierać kobiety, które często w trudnych sytuacjach szukają pomocy i przykładów na to jak sobie poradzić na życiowym zakręcie" – podkreśliła dalej.
Stanowisko aktorki jest jasne: "W rozmowie nie podaję informacji, dlaczego rozstałam się z tatą Leo jak i nie opowiadam o tym, jakim jest ojcem dla mojego syna" – sprostowała.
46-latka nie ukrywa, że obawia się, jak mogłoby to wpłynąć na jej 3-letniego obecnie syna, gdyby w przyszłości natknął się w sieci na podobne materiały dotyczące relacji jego rodziców. Dlatego musiała podjąć zdecydowane kroki, przerwać milczenie i wyjaśnić całą sytuację.
"Rozumiem, ze klikalność osiąga się dziś 'po trupach', jednak nie ma mojej zgody na pisanie nieprawdy, która zostanie w internecie na lata" – podsumowała, apelując o zaprzestanie powielania plotek.
Autor: Maria Staroń