"Barwy szczęścia": Starcie samców alfa... Adoratorzy Dylskiej skoczą sobie do oczu!
Stawicki (Piotr Borowski) postanowi zadzwonić do Dylskiej (Zofia Zborowska), by wyjaśnić jej, dlaczego potraktował ją jak intruza, gdy zjawiła się w jego domu... Zaproponuje dentystce rozmowę twarzą w twarz, ale – idąc do niej – spotka Mikołaja (Kacper Młynarkiewicz), który zagrozi mu, że jeśli nie zostawi Anety w spokoju, będzie miał do czynienia z jego pięściami!
W 2314. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w TVP2 w poniedziałek 26 października o godzinie 20.10) Stawicki uzna, że powinien wyjaśnić Dylskiej, że to nie z nim koresponduje za pośrednictwem portalu randkowego, ale z kimś, kto się pod niego podszywa.
Lekarz będzie przekonany, że szczera rozmowa załatwi sprawę i doprowadzi do tego, że Aneta zniknie z jego życia na dobre, czego wprost zażądała od niego Dominika (Karolina Chapko). Zbyszek postanowi odwiedzić dentystkę w jej gabinecie. Idąc do Dylskiej, spotka... Mikołaja. Chłopak zastąpi mu drogę.
- Dokąd się tak śpieszysz? - zapyta Wianuszko zaraz po tym, jak przypomni Stawickiemu, że poznali się na imprezie sylwestrowej, na której był z Anetą.
- Tak się właśnie składa, że jestem umówiony z Anetą - powie lekarz.
- Z Anetą? Dla ciebie ona to pani Dylska! - zdenerwuje się striptizer, z całej siły ściskając rękę Zbyszka.
- Odczep się od mojej dziewczyny, rozumiesz? - syknie przez zaciśnięte z wściekłości zęby.
- Masz dać jej spokój, bo pożałujesz - doda.
Stawicki spojrzy na chłopaka z politowaniem.
- Twoja dziewczyna sama mnie nachodzi w moim własnym domu. W obecności mojej narzeczonej! - wykrzyczy mu prosto w twarz.
- Pani stomatolog jest szurnięta... Albo nie wiem, może przychodzi do mnie, żeby wzbudzić w tobie zazdrość? - zakpi.
Mikołaj zacznie wymachiwać pięściami tuż przed twarzą Stawickiego. Wpadnie w szał... Zbyszek dojdzie do wniosku, że nie powinien dłużej drażnić rozjuszonego absztyfikanta Anety.
- Chciałem wyjaśnić tę sprawę, ale po tej dyskusji widzę, że szkoda mi na ciebie i Dylską mojego czasu - powie, próbując przy tym nie stracić zimnej krwi.
Czy Mikołaj pozwoli mu odejść? Czy Stawicki wyjdzie z przepychanki z młodszym od siebie "samcem alfa" bez szwanku? Przekonamy się już wkrótce.