"Barwy szczęścia": Radek wymiga się od płacenia alimentów Lidce?
Wkrótce po przegranej rozprawie rozwodowej Radek (Filip Kosior) poprosi Paszkowską (Olga Bończyk) o rozłożenie na raty wynagrodzenia za reprezentowanie go w sądzie. Prawniczka przypomni mu, że wkrótce czeka go kolejne starcie z Lidką (Emilia Warabida), więc dobrze by było, gdyby... pozbył się wszystkiego, co ma!
W 2411. odcinku "Barw szczęścia" (emisja w poniedziałek 22 marca godzinie 20.10 w TVP2) Radek wyzna Sandrze (Joanna Opozda), że była żona zapowiedziała mu, iż wniesie sprawę o alimenty.
- Przecież nie macie dzieci? - zdziwi się kelnerka.
- Do tego nie trzeba dzieci... Bez trudu udowodni, że poziom życia obniżył się jej po rozwodzie i szlus... już po mnie - stwierdzi Morawski i doda, że Lidka żąda od niego sześć tysięcy złotych miesięcznie.
Sandra przerazi się. Powie kochankowi, że musi coś zrobić, żeby uświadomić Wierzbickiej, że sześć tysięcy to kwota zdecydowanie wzięta z kosmosu.
- Nawet normalnie zbyt duża, a teraz, jak prawie nie zarabiamy... - westchnie.
Kilka dni później Radek zjawi się w kancelarii Paszkowskiej, by poprosić ją o rozłożenie na raty wynagrodzenia za prowadzenie jego sprawy w sądzie. Prawniczka zgodzi się, ale ostrzeże Morawskiego, że wkrótce najprawdopodobniej dostanie kolejny pozew, więc czekają go kolejne wydatki.
- Ciągle mam nadzieję, że Lidka zrezygnuje. Sześć tysięcy? To dla mnie prosta droga do bankructwa - oznajmi jej świeżo upieczony rozwodnik.
- W tym momencie to więcej niż zarabiam. Co robić? - zapyta.
Paszkowska zasugeruje mu, żeby pozbył się Feel Good. Radek natychmiast powie o tym kochance.
- Alimenty uzależnione są od moich dochodów... - zacznie.
- Które spadają z dnia na dzień - przerwie mu Sandra.
- Ale restauracja sama w sobie jest dużo warta. Muszę więc ją przepisać na kogoś, komu ufam - stwierdzi Radek.
- Ciekawe skąd wytrzaśniesz taką osobę - wtrąci kelnerka.
- Właśnie na nią patrzę - usłyszy.
Sandra rzuci się Morawskiemu na szyję. Będzie zachwycona perspektywą zostania właścicielką Feel Good.