"Barwy szczęścia": Piłkarz ma sporo wspólnego z aktorstwem
Jerzy Dudek, były bramkarz reprezentacji Polski w piłce nożnej, zawodnik m.in. Liverpool FC i Realu Madryt, zagra w "Barwach szczęścia"! Wynagrodzenie za pracę na planie przekaże na cele charytatywne. Wystąpi w serialu pod własnym imieniem i nazwiskiem. Będzie pomagał Darkowi ułożyć sobie życie po zakończeniu kariery piłkarskiej.
Czy rola w "Barwach szczęścia" to początek pana kariery aktorskiej? Zamierza pan rozwijać się w tym kierunku?
- Raczej kontynuacja, bo kariera piłkarza w niektórych momentach też ma sporo wspólnego z aktorstwem. Mam na myśli zarówno sytuacje boiskowe, jak i pozaboiskowe. Grałem wcześniej między innymi epizod w serialu "Piąty stadion", ale w "Barwach szczęścia" dostałem większą rolę z dużą ilością kwestii. To dla mnie nowe, interesujące doświadczenie i miła odmiana.
Jak się pan czuje na planie? Ma pan tremę podczas zdjęć?
- Kamera mnie nie peszy, występowałem przed nią wiele razy, ale praca na planie serialu różni się od udzielania wywiadów. Dostaję rozpisane sceny, dialogi i muszę wpasować się w konwencję. Stresowałem się przed pierwszym dniem zdjęciowym, bo nie wiedziałem, czego się spodziewać. Dzięki uprzejmości reżyserów i aktorów szybko się zaaklimatyzowałem. Andrzej Niemyt, czyli serialowy Darek, z którym miałem sceny, z dużym spokojem i wyrozumiałością znosił moje niedociągnięcia. Uczyłem się teksów, ale czasami się dekoncentrowałem, czegoś zapominałem, co na planie sprawia problemy. Na szczęście seriale rządzą się swoimi prawami, można powtórzyć ujęcie, coś wyciąć, zmodyfikować.
Jaką rolę odegra pana bohater w życiu serialowego Darka?
- Wystąpię w serialu pod własnym imieniem i nazwiskiem, jako osoba związana ze środowiskiem piłkarskim. Fabularnie Darek i ja jesteśmy dobrymi znajomymi, którzy po wielu latach spotkają się w restauracji i zaczną wspominać stare czasy. Będę jego inspiratorem - kimś, kto wytyczy mu nową drogę życia po zakończeniu kariery piłkarskiej. Ze względu na swoje doświadczenie i wieloletnią znajomość z Darkiem, będę wiedział, że idealne dla niego rozwiązanie to praca w charakterze managera piłkarskiego. Sądzę, że moje rady pomogą mu wyjść na prostą w tym trudnym dla niego momencie.
To wątek na czasie. Wielu piłkarzy zawodowych nie potrafi poradzić sobie w życiu po zakończeniu kariery zawodniczej.
- Większość piłkarzy jest tu i teraz, dużo zarabiają, cieszą się życiem i rzadko zastanawiają się, co będzie później. To poważny problem w dzisiejszym sporcie, nie wszyscy radzą sobie po zakończeniu kariery. Na początku też miałem z tym problem, o czym wspominam w mojej nowej książce "Jerzy Dudek. NieREALna kariera". Gdy grałem zawodowo w piłkę, miałem managera, mogłem liczyć na pomoc dyrektorów sportowych i kierowników drużyn, którzy wszystko za mnie organizowali. Po zawieszeniu butów na kołku, musiałem nauczyć się radzić sobie sam. Teraz z tym wyzwaniem będzie się mierzył Darek. Jeśli po zakończeniu kariery piłkarz jest otoczony złymi ludźmi, może mieć problemy.
Serialowy Darek jest gejem, a w świecie sportu homoseksualizm wciąż jest tematem tabu. Jak to wygląda z perspektywy zawodowego piłkarza?
- W żadnej drużynie, w której grałem, nigdy ten temat nie był podejmowany, nikt o tym nie mówił, nie wymuszał od innych deklaracji, nie szykanował. Piłkarze szanują swoją prywatność. Najważniejsze jest to, jakim się jest człowiekiem, a nie z kim się chodzi do łóżka.
Pojawi pan się w serialu na chwilę, czy dołączy pan do obsady na dłużej?
- To zależy od tego, jak mnie ocenią widzowie i producenci. Praca na planie sprawia mi dużą przyjemność. Ludzie, których tam spotkałem, byli bardzo fajni i przyjaźni. To oni nadali sens tej przygodzie; dzięki nim poczułem, że warto było się w ten projekt zaangażować. Jeśli otrzymam propozycję od producentów, pewnie powiem "tak". Dwunastego marca w Knurowie odbędzie się mecz, z którego dochód zostanie przekazany na leczenie chorego chłopca. Wtedy przekażę na ten cel całe wynagrodzenie za pracę na planie.
Rozmawiał: Kuba Zajkowski