"Barwy szczęścia": Nowe życie… i nowy problem
Dla jednych ciąża to spełnienie marzeń, za to dla innych - przekleństwo.
W kolejnym tygodniu Wilk odwiedzi byłą narzeczoną - "uzbrojony" w kwiaty - i spróbuje odzyskać jej miłość...
Zwoleńska wystawi jednak "ukochanego" za drzwi, razem z jego bukietem.
- Spędziłaś noc nie wiadomo z kim i jeszcze fukasz na moje przeprosiny? Już dobrze, okoliczności były skomplikowane, dlatego jestem gotów ci wybaczyć... Stęskniłaś się?
- Ani trochę!
Godzinę później - w biurze - dziewczyna opowie o wizycie Macieja swojej matce.
- To nawet nie były przeprosiny... Niby się kajał, a całą winę zwalił na mnie! Małgorzata od razu ją poprze: - No cóż, jak dupek, to dupek, tacy się nie zmieniają!
Tymczasem w pracy Natalia nagle źle się poczuje...
- Mam mdłości i dreszcze...
- Jesteś chora?
- Raczej struta, wczoraj zamówiłam sobie pizzę... Małgorzata spróbuje leczyć córkę domowymi sposobami, ale dziewczyna z każdą chwilą będzie słabsza.
A w finale wybiegnie do łazienki... i zemdleje.
Pogotowie od razu zabierze chorą do szpitala, lekarze zlecą badania...
A gdy po kilku godzinach na oddział zajrzy Magda, Natalia rzuci, bliska łez: - Jestem w ciąży... Zwoleńska poprosi jednak siostrę, by zachowała dyskrecję.
I gdy wyjdzie ze szpitala, zacznie swoją ciążę ukrywać - nawet przed matką.
- Nic mi nie jest, mam tylko odpoczywać, brać witaminy i żelazo...
- Czyli mam rację, że masz anemię!
- Jestem tylko osłabiona.
- Nie rozumiem, dlaczego nie chcesz mi pokazać wyników badań?
- Bo jestem dorosła i wiem, co mam robić!
Magda, zaniepokojona, odwiedzi później siostrę w domu. A Natalia wyzna w końcu, że... myśli o aborcji!
- Ja... nie chcę tego dziecka.(...) Wcale nie marzę o wesołej gromadce dzieci i nic się nie stanie, jeśli akurat ja nie urodzę dziecka... Nasz gatunek przez to nie wyginie!
- O czym ty mówisz? Ty nie "planujesz" mieć dziecka? Halo, ty już je w sobie nosisz!
- I co z tego? Nie żyjemy w średniowieczu...
Magda spróbuje przemówić siostrze do rozsądku.
- Dziewczyno, opamiętaj się! To normalne, że się boisz, ale przecież nie jesteś sama! Jestem ja, jest nasza mama, jest ojciec dziecka...
Jednak Natalia rzuci tylko: - Nie ma żadnego ojca! I kilka godzin później zadzwoni do kliniki na Słowacji, by umówić się na zabieg...
Następnego dnia Małgorzata zdradzi Magdzie, że Natalia wzięła wolne i "wyjechała odpocząć". A dziewczyna się przerazi.
- Co ty najlepszego zrobiłaś?! Jak mogłaś pozwolić jej jechać w takim stanie?! Zwoleńska pojedzie od razu do mieszkania siostry, przeszuka jej rzeczy...
I w laptopie znajdzie dane kliniki, w której można dokonać aborcji. Ale gdy zadzwoni na miejsce, nikt nie udzieli jej informacji.
Tymczasem Natalia przez cały dzień będzie miała wyłączony telefon. W finale jednak sięgnie po aparat i sama wybierze numer siostry...
- Nareszcie! Ty płaczesz?... Gdzie jesteś?! Natalia, błagam, powiedz gdzie jesteś!
Magda pojedzie w końcu po dziewczynę na dworzec. A Zwoleńska na jej widok wybuchnie płaczem. - Jestem beznadziejna...
Czy Natalia naprawdę przerwie ciążę? A jeśli nie... kto okaże się ojcem dziecka?