Barwy szczęścia
Ocena
serialu
7,9
Dobry
Ocen: 19822
Oceń
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10

​"Barwy szczęścia": Helena Englert świętuje 20. urodziny... wirtualnie!

Helena Englert, którą fani seriali z pewnością pamiętają jako Angelę z "Barw szczęścia" i Patrycję z "Diagnozy", swe 20. urodziny niespodziewanie świętować będzie w Warszawie, a nie - jak planowała - w Nowym Jorku. Młodziutka aktorka z powodu pandemii koronawirusa musiała przerwać naukę w New York Univesity Tisch of the Arts, wróciła do kraju i studiuje zdalnie. Urodzinową imprezę dla przyjaciół wyprawi dopiero po powrocie na Manattan.

W niedzielę 14 czerwca na urodzinowym torcie Heleny Englert zapłonie 20 świeczek. Studentka prestiżowej nowojorskiej uczelni artystycznej i córka znanej aktorskiej pary - Beaty Ścibakówny i Jana Englerta - miała tego dnia bawić się w jednym z modnych klubów na Manhattanie z grupą przyjaciół i w ich towarzystwie świętować okrągłe urodziny. Niestety, z powodu pandemii koronawirusa zmuszona była opuścić stolicę świata i wrócić do domu. 

- Zdążyłam uciec chwilę przed tym, jak Nowy Jork stał się epicentrum pandemii... Kiedy wyjeżdżałam, akademiki były już prawie puste. Jak tylko ktoś miał jakąkolwiek możliwość, żeby się stamtąd ulotnić, to wrócił do domu - wyznała odtwórczyni roli Angeli w "Barwach szczęścia" w rozmowie z "Życiem na gorąco".

Reklama

Kiedy we wrześniu ubiegłego roku Helena Englert zamieszkała w Nowym Jorku, nie przypuszczała, że jej amerykańska przygoda zostanie niespełna pół roku później przerwana. Tuż przed wylotem do USA pożegnała się z... Warszawą.

- Trzeba stąd wyjechać, bo strach, że wszystko przejdzie na moje dzieci - zacytowała fragment słów hitu Dawida Podsiadło "Małomiasteczkowy". Helena była niemal pewna, że za oceanem nie tylko skończy studia, ale też zrobi karierę, o jakiej marzą młode aktorki z całego świata. Jej american dream zaczynał się spełniać... 

Kilka dni temu Helena Englert pozdrowiła za pośrednictwem Instagrama swoich przyjaciół z Ameryki i oznajmiła wszem i wobec, że strasznie tęskni za Nowym Jorkiem - miastem, które nazywa swoim miejscem na ziemi.

Helena nie wie, kiedy będzie mogła wrócić do USA i na uczelnię. Na razie studiuje zdalnie, co nie jest łatwe z powodu różnicy czasu.

- Radzę sobie - twierdzi i dodaje, że stara się utrzymywać kontakt ze wszystkimi przyjaciółmi.

W najbliższą niedzielę Helena zaprosi do siebie - za pośrednictwem internetu - swych porozrzucanych obecnie po całym świecie i różnych strefach czasowych znajomych. Zamierza tak zorganizować swe 20. urodziny, by były one jedyne w swoim rodzaju i niezapomniane... Zapewnia, że kiedy będzie już bezpiecznie, wirtualną imprezę powtórzy w realu - w swym ulubionym nowojorskim klubie. 

Agencja W. Impact
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy