"Barwy szczęścia": Dojdzie do tragicznego zdarzenia. Kto za nie odpowiada?
W 3065. odcinku "Barw szczęścia" Mariusz (Rafał Cieszyński) zezna na policji, że nie miał pojęcia, iż należący do niego magazyn, do którego od dawna nie zaglądał, najemca zamienił w przechowalnię śmieci. Kilka godzin później budynek zacznie się palić. Okaże się, że wszystkie dokumenty, mające potwierdzić, że Karpiuk nie ma nic wspólnego z nielegalnym składem, poszły z dymem. Tymczasem Kodur (Oskar Stoczyński) będzie pewny, że to Mariusz podłożył ogień, by pozbyć się dowodów przeciwko... sobie.
Mariusz nie będzie zadowolony, gdy odkryje, że Kasia (Katarzyna Glinka) poprosiła Łukasza (Michał Rolnicki) o przeprowadzenie śledztwa w sprawie nielegalnego składu toksycznych odpadów w budynku, który od dawna podnajmuje - jak się okaże - nieistniejącej firmie z Zabrza.
- Zgłoś to na policję - poradzi Sadowska Karpiukowi, ale ten stwierdzi, że to zły pomysł.
- Jak tam pójdę, to od razu mnie uznają za głównego podejrzanego - westchnie, po czym wprost zapyta Kaśkę, czy wierzy, że o niczym nie wiedział.
- To wszystko wygląda bardzo źle, ale wierzę ci - usłyszy.
Tymczasem w Brzezinach zjawi się Sadowski.
- Pogadaj z nim - Kasia poprosi Mariusza, żeby wysłuchał, co jej już prawie były mąż ustalił, próbując namierzyć firmę Budomarex, której on podnajął magazyn.
- Sprawdziłem już firmy o tej nazwie z całego Górnego Śląska, ale żadna z nich nie zajmuje się utylizacją śmieci - zacznie Łukasz.
- Sami nic więcej nie wymyślimy. Nie ma innego wyjścia, musimy iść na policję - powie kochankowi Kaśki po chwili milczenia.
Sadowski przekona Mariusza, by porozmawiał z Kodurem. Marcin przesłucha Karpiuka, ale po tym, czego się od niego dowie, będzie niemal pewny, że jest zamieszany w aferę ze śmieciami.
- Facet zgubił umowę, nie ma właściwie pojęcia, z kim ją tak naprawdę podpisał, nie wie, jak się z tym całym Budomarexem skontaktować... A na idiotę nie wygląda - wyzna Łukaszowi po przesłuchaniu Mariusza.
Jeszcze tego samego dnia w Brzezinach wybuchnie pożar, a ogień doszczętnie zniszczy wypełniony śmieciami magazyn należący do Karpiuka.
O tym, że palą się budynki Mariusza, Kasia dowie się od Łukasza.
- Co takiego? Ktoś ucierpiał? - zaniepokoi się Sadowska, słysząc o pożarze.
- Nie, nic nikomu się nie stało. Ale tam były chemikalia... Tu we wsi podejrzewają, że to Mariusz sam je podpalił - powie jej Łukasz i doda, że jemu też zaczyna to wszystko wydawać się co najmniej dziwne.
Wkrótce na miejsce zdarzenia przyjedzie Kodur. Natychmiast zapyta Mariusza, gdzie był w chwili, gdy wybuchł pożar.
- Byłem sam w domu. Pan mnie o coś podejrzewa? - usłyszy.
- Muszę sprawdzić wszystkie możliwe wersje - stwierdzi Marcin, wręczając Karpiukowi oficjalne wezwanie na komendę.
- Przepraszam, w jakim charakterze będę przesłuchiwany? - Mariusz będzie wyraźnie zdenerwowany.
- Powiedzmy, że w charakterze świadka. Postępowanie w toku - uspokoi go policjant.
Czy Kodur odkryje, kto tak naprawdę stoi za podpaleniem składowiska śmieci w Brzezinach? Czy Mariusz udowodni, że nie ma nic wspólnego ani z toksycznymi odpadami, ani - tym bardziej - z tym, że poszły z dymem?
Na 3065. odciek "Barw szczęścia" TVP2 zaprasza we wtorek 5 listopada o godzinie 20.05. Odcinek 3066. Dwójka wyemituje w środę 6 listopada o godzinie 20.05.